Nr 4 (201) - Kwiecień 2022 - Stowarzyszenie CROSS
Baner

Nr 4 (201) - Kwiecień 2022

Miesięcznik informacyjno-szkoleniowy Stowarzyszenia Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Niewidomych i Słabowidzących "Cross"

Adres redakcji:

00-216 Warszawa
ul. Konwiktorska 9,
tel.: 22 412 18 80
e-mail: redakcja@cross.org.pl

Redaguje zespół w składzie:

  • Marta Michnowska - Redaktor naczelna
  • Anna Baranowska - Zastępca redaktor naczelnej
  • Barbara Zarzecka - Korekta

Opracowanie graficzne:

Studio Graficzne Novelart

Skład, druk, oprawa i kolportaż:

EPEdruk Spółka z o.o.
ul. Konwiktorska 9, 00-216 Warszawa

Skład wersji internetowej

Novelart

Nakład:

900 egzemplarzy

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych

Miesięcznik dofinansowują Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki

ISSN 1427-728X

ROK XX

Nr 4 (201)

Kwiecień 2022 r.

Okładka miesięcznikia nr. 04.2022
Barbara Moskal z asystentką Katarzyną Moskal wystrzelała złoto dla Polski na ME w Hamar (Norwegia)
Nabór do projektu „Krok naprzód 2022” otwarty!


Może nadeszła pora, by zacząć przygodę ze sportem na poważnie? Skorzystaj z szansy na podniesienie swoich kompetencji i poprawę wyników sportowych.
Sprawdź, co proponujemy, i zapisz się na wybrane, interesujące Cię szkolenie.
Stowarzyszenie „Cross” zaprasza pełnoletnie osoby z orzeczonym znacznym lub umiarkowanym
stopniem niepełnosprawności wzroku na szkolenia z zakresu sportu osób niepełnosprawnych.
Celem wspólnych wyjazdów jest aktywizacja społeczna i zwiększenie samodzielności uczestników. Szkolenia są realizowane w ramach projektu „Krok naprzód 2022”, który współfinansuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ramach Konkursu 1/2021 „Sięgamy po sukces”.
Chętni mogą wybierać spośród dziewięciu dyscyplin sportu, takich jak: kręgle klasyczne, bowling, szachy, warcaby (dwa terminy), showdown, nordic walking, lekkoatletyka, brydż sportowy i wioślarstwo halowe.


Planowane terminy i miejsce szkoleń:
BRYDŻ 30.05-13.06.2022, Ustka
BOWLING 5-19.06.2022, Zakopane
WARCABY 9-23.06.2022, Ustka
LEKKOATLETYKA 29.06-13.07.2022, Boguszów-Gorce
SHOWDOWN 2-16.07.2022, Krynica-Zdrój
NORDIC WALKING 3-17.07.2022, Lidzbark
WARCABY 11-25.07.2022, Suwałki
SZACHY 21.08-4.09.2022, Wągrowiec
KRĘGLE KLASYCZNE 28.08-11.09.2022, Puck
WIOŚLARSTWO HALOWE 3-17.10.2022, Ustka


W każdym szkoleniu planowany jest udział 32 uczestników z dysfunkcją wzroku. Osoby całkowicie niewidome mogą wziąć udział w projekcie wyłącznie pod warunkiem zgłoszenia się z własnym przewodnikiem. Potrzebę przyjazdu z przewodnikiem należy zgłosić koordynatorowi danego szkolenia. Uwaga! Liczba miejsc dla przewodników jest ograniczona.
Termin nadsyłania zgłoszeń upływa na 30 dni kalendarzowych przed planowaną datą rozpoczęcia szkolenia.
Prosimy o przemyślany wybór, ponieważ można wziąć udział w tylko jednym szkoleniu.
W przypadku otrzymania więcej niż jednego zgłoszenia od jednej osoby jej nazwisko będzie usuwane z listy kandydatów.
Koszt udziału wynosi 700 zł od uczestnika. Kandydatów kwalifikuje komisja rekrutacyjna.
Pod uwagę brane będą wyłącznie zgłoszenia kompletne i poprawne pod względem formalnym.
Wszelkie dane kontaktowe, szczegółowe informacje i niezbędne formularze zgłoszeniowe znajdują się na stronie internetowej Stowarzyszenia „Cross” www.cross.org.pl, w ogłoszeniu o projekcie zamieszczonym w zakładce „Aktualności”.

Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa!

 

Do góry
Jeszcze dzisiaj biją dzwony,
płacz żałosny, płacz strwożony,
męka Pańska coraz bliżej,
oczy Syna coraz wyżej,
wypatrują Ojca.


(…)
Jeszcze dzisiaj mówią dzwony,
jak zostanie upodlony
Bóg w ciele człowieka,
jaka kaźń i śmierć Go czeka,
nim duchem powstanie.

(…)
Znów obudzą ich dzwony,
śpiew radosny, śpiew natchniony,
odkupieniem win śmiertelnych,
zatrzaśnięciem wrót piekielnych,
powrotem do Ojca.
(…)

 

Nim zamilkną dzwony (fragmenty), Krzysztof Kamil Baczyński Drodzy Czytelnicy!
Tegoroczna wiosna, choć piękna jak zawsze, nie jest łatwa. Wsłuchujemy się w echa tragicznych wydarzeń za naszą wschodnią granicą, mierzymy się z bólem uchodźców, niepokoimy o kształt przyszłego świata i bezpieczne jutro. A tu przed nami – jak zawsze i mimo wszystko – święta Wielkiej Nocy! Uchwyćmy się tej obietnicy lepszego świata, który na nas czeka. A tak zwyczajnie – czerpmy z obecności bliskich i wspólnego świętowania. Niech tych chwil nie zmąci żadna choroba, niepokój ani troska. Radosnych i spokojnych Świąt!

Redakcja

Do góry

Do Norwegii po medale

Na strzeleckich mistrzostwach Europy w Norwegii świetnie wypadły polskie reprezentantki z dysfunkcją wzroku: Barbara Moskal, na co dzień zawodniczka „Podkarpacia” Przemyśl, a także Katarzyna Orzechowska, trenująca w klubie „Warmia i Mazury” Olsztyn. Zawody miały znaczenie historyczne, ponieważ odbył się tu debiut konkurencji osób z dysfunkcją wzroku na ME. Panie powiększyły swoje kolekcje cennych krążków i znacząco przyczyniły się do sukcesu całej naszej reprezentacji.

W dniach 13-18.03.2022 r. na olimpijskim obiekcie Vikingskipet w Hamar rozegrane zostały mistrzostwa Europy osób niepełnosprawnych w strzelectwie. To największe jak dotąd zawody tej rangi w Skandynawii, startowało w nich 15 krajów. Dla reprezentacji Polski były to najlepsze dotychczas mistrzostwa kontynentalne w historii. Łącznie Polacy zdobyli 12 medali – 3 złote, 6 srebrnych i 3 brązowe. Liczebnie to najwięcej spośród wszystkich drużyn, dzięki czemu osiągnęliśmy zwycięstwo w klasyfikacji narodów, pokonując drugą pod tym względem Słowację i trzecią Serbię (te reprezentacje, podobnie jak reprezentacja Polski, zdobyły także po trzy złote medale, ale znacznie mniej pozostałych krążków).

Kobieta na strzelnicy
Barbara Moskal nieustannie prezentuje świetną formę

 

Kobieta na strzelnicy
Katarzyna Orzechowska podczas strzelań

W skład polskiej ekipy wchodziły m.in. zawodniczki z dysfunkcją wzroku, które podlegają szkoleniu centralnemu organizowanemu przez ZKF „Olimp”: Barbara Moskal wraz z asystentką Katarzyną Moskal, a także Katarzyna Orzechowska wraz z asystentem Dariuszem Mendrzejewskim. Barbara Moskal to m.in. złota medalistka MŚ 2019 i zdobywczyni Pucharu Świata 2019, autorka rekordów świata, a Katarzyna Orzechowska to m.in. brązowa medalistka Pucharu Świata 2019. Zawodniczki „Olimpu” wywalczyły trzy medale, w tym tytuł mistrzowski. Gratulacje należą się również asystentom, bez których nasze medalistki nie miałyby szansy rywalizować na tak wysokim poziomie, oraz szkoleniowcom, którzy przygotowywali je do mistrzostw. Trenerem kadrowym wymienionych wyżej zawodniczek jest Adam Dobosz (pion szkolenia osób z dysfunkcją wzroku), a trenerem kadry pozostałych zawodników biorących udział w mistrzostwach Marek Marucha (pion szkolenia osób niepełnosprawnych ze względu na narząd ruchu).



Zawodnicy na podium
Polacy na podium mistrzostw Europy

– To pierwsze w historii Światowej Federacji Strzelectwa Niepełnosprawnych (World Shooting Para Sport – WSPS) mistrzostwa Europy, w których możliwość udziału uzyskały osoby z dysfunkcją wzroku – komentuje Adam Dobosz. – Czy można było lepiej sobie wyobrazić ten debiut dla Polski? Trzy medale indywidualne zdobyte przez dwie zawodniczki to ogromny sukces.

Panie wiodły prym w postawie stojąc. Obie bez problemu zakwalifikowały się do finału: Barbara z trzeciego, a Katarzyna z czwartego miejsca. Ostatecznie reprezentantka „Podkarpacia” sięgnęła po złoto, wynikiem 211,9 ustanawiając rekord Europy, a jej koleżanka z olsztyńskiego klubu wywalczyła brązowy medal. Srebro zdobyła Hiszpanka, Maria Sonia Rivero Fernandez. W kolejnych dniach przeprowadzono rywalizację w drugiej postawie – leżąc. W tej konkurencji w eliminacjach zawodniczki przekroczyły magiczne 600 punktów i z identycznym wynikiem, zajmując miejsca 6. i 7., weszły do finału. Barbara Moskal stoczyła zacięty bój, w którym nagrodą był srebrny medal. Katarzyna Orzechowska natomiast walczyła każdym strzałem, ale ostatecznie w postawie leżąc zajęła siódme miejsce.


Zawodnicy z medalami
Polacy zdobyli najwięcej medali spośród wszystkich reprezentacji

Strzelectwo pneumatyczne osób niewidomych i słabowidzących jest stosunkowo młodą dyscypliną sportu, od około dziesięciu lat zawodnicy biorą udział w turniejach na poziomie ogólnopolskim, a dopiero od trzech sprawdzają się na arenie międzynarodowej. Nie obyło się więc bez niespodzianek.

– Zaskakujący był fakt klasyfikacji zespołowej w naszych konkurencjach, bo do tej pory nie zdarzyło się jeszcze, aby co najmniej trzy kraje zgłosiły do zawodów osób z dysfunkcją wzroku przynajmniej troje zawodników. Gdyby ktokolwiek się tego spodziewał, nasza reprezentacja z pewnością byłaby rozszerzona o kolejną osobę, wtedy dorobek medalowy byłby jeszcze bardziej imponujący. Ale co się odwlecze, to nie uciecze – mówi z nadzieją trener. – Przed nami przecież czerwcowy Puchar Świata we Francji, gdzie planowany jest nawet ośmioosobowy skład reprezentacji. Taki poszerzony team pozwoli nam pojechać na listopadowe mistrzostwa świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich z myślą o rywalizacji zespołowej. Teraz chwila odpoczynku, a potem rozpoczynamy współzawodnictwo krajowe w zawodach rangi Pucharu Polski.

Reprezentacja wróciła do kraju 19 marca, na lotnisku Chopina w Warszawie powitała ją ekipa TVP Sport oraz przedstawiciele zarządu ZKF „Olimp”.

***

O wrażeniach ze startu w Norwegii sportowcy i ich trenerzy opowiadali po powrocie w relacji dla programu „Pełnosprawni”. Materiał jest dostępny w internecie na stronach stacji TVP Sport, a dla wygody czytelników „Crossa” – także pod zamieszczonym niżej kodem QR.

 


Kod QR

Sukcesy reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy niepełnosprawnych w strzelectwie pneumatycznym 13-18.03.2022 r., Hamar, Norwegia

Zawodnicy z dysfunkcją wzroku

Barbara Moskal („Podkarpacie” Przemyśl):

  1. miejsce w konkurencji VIS – karabin pneumatyczny stojąc
  2. miejsce w konkurencji VIP – karabin pneumatyczny leżąc

Katarzyna Orzechowska („Warmia i Mazury” Olsztyn):

  1. miejsce w konkurencji VIS – karabin pneumatyczny stojąc
  2. miejsce w konkurencji VIP – karabin pneumatyczny leżąc

Zawodnicy z dysfunkcją narządu ruchu

Szymon Sowiński („Start” Zielona Góra): 1. miejsce indywidualnie i zespołowo w konkurencji P5, 2. miejsce indywidualnie i zespołowo w P1

Kacper Pierzyński („Start” Szczecin): 1. miejsce zespołowo w konkurencji P5, 2. miejsce indywidualnie w P5 oraz 2. miejsce zespołowo w P1

Filip Rodzik („Skorpion” Polkowice):
1. miejsce zespołowo w konkurencji P5 oraz 2. miejsce zespołowo w P1

Emilia Babska („Legia” Warszawa):
2. miejsce indywidualnie w konkurencji R2, 2. miejsce w zespole mieszanym z Markiem Dobrowolskim w R10, 3. miejsce zespołowo w R3

Marek Dobrowolski („Legia” Warszawa): 2. miejsce w zespole mieszanym z Emilią Babską w R10, 3. miejsce zespołowo w R3

Waldemar Andruszkiewicz

(„Start” Szczecin): 3. miejsce zespołowo w R3

 


Adam Dobosz

Do góry

Mamy złoto

W dniach 30.03-3.04.2022 r. w Centrum Sportowym w Nymburku niedaleko Pragi odbył się międzynarodowy BSC Prague Showdown Cup 2022. Był to drugi turniej showdowna w sezonie 2022.
Dla naszego reprezentanta z Wrocławia – Adriana Słoninki – okazał się niezwykle szczęśliwy.

W praskim turnieju, rozegranym już po raz szósty, wzięło udział 65 zawodników – 25 kobiet i 40 mężczyzn. Swoje reprezentacje wystawiło dziesięć państw: Czechy, Finlandia, Belgia, Francja, Niemcy, Włochy, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria oraz Polska. Zwycięzcy mogli liczyć na 400 punktów rankingowych w kategorii kobiet oraz 300 punktów w kategorii mężczyzn.

Polskę na turnieju reprezentowało ośmioro graczy. Byli to: Agnieszka Bardzik („Łuczniczka” Bydgoszcz), Dominika Czuj („Ikar” Lublin), Katarzyna Stenka („Ikar” Lublin), Adam Wołczyński („DoSAN” Wałbrzych) oraz czworo zawodników „Sprintu” Wrocław – Monika Szwałek, Weronika Szynal, Łukasz Byczkowski i Adrian Słoninka. Sportowcom towarzyszyli trener kadry Szymon Borkowski oraz instruktor Sebastian Michailidis.


Zawodnicy przy stole
Zacięty pojedynek Dominiki Czuj z Tanją Oranic ze Słowenii

Bezkonkurencyjny okazał się Adrian Słoninka, który przeszedł jak burza przez czeski turniej, nie pozostawiając złudzeń rywalom. Zwyciężył we wszystkich swoich meczach i w finale bez trudu pokonał Stefana Marcina ze Słowacji 3:0. Dość powiedzieć, że w finałowym meczu jednego seta wygrał aż 11:0. Wielkie gratulacje!

Świetny debiut zaliczyła natomiast Weronika Szynal, która zajęła doskonałe szóste miejsce. Nasza leworęczna zawodniczka sprawiała wiele problemów swoim bardziej doświadczonym rywalkom i zebrała bardzo pochlebne oceny. Ogromne brawa należą się także naszym pozostałym reprezentantom, którzy zajęli wysokie, dobre miejsca i swoją grą udowodnili, że zdecydowanie liczą się na arenie międzynarodowej.

Polskim akcentem w czeskim turnieju był także udział dwóch naszych sędziów międzynarodowych – Lubomira Praska oraz Mateusza Praska.

Zawodnicy pucharami
Najlepsze zawodniczki i zawodnicy czeskiego turnieju
Polska drużyna
Polska kadra showdowna przed Centrum Sportowym w Nymburku

BSC Prague Showdown Cup 2022
30.03-3.04.2022 r., Nymburk

Kobiety

  1. Hanna Vilmi – Finlandia
  2. Tanja Oranic – Słowenia
  3. Piera Folino – Włochy

Miejsca polskich zawodniczek:

  1. Weronika Szynal
  2. Agnieszka Bardzik

(...)

  1. Dominika Czuj

(...)

  1. Monika Szwałek

(...)

  1. Katarzyna Stenka

Mężczyźni

  1. Adrian Słoninka – Polska
  2. Stefan Marcin – Słowacja
  3. Thade Rosenfeldt – Niemcy

Miejsca pozostałych polskich zawodników:

  1. Łukasz Byczkowski

(...)

  1. Adam Wołczyński

 

Szymon Borkowski

Do góry

Sezon showdowna w „Crossie” otwarty

Za nami pierwsze w tym roku organizowane przez Stowarzyszenie „Cross” zawody w showdownie. Na początek do rywalizacji stanęły najsilniejsze teamy z całego kraju. Był to pierwszy turniej rozgrywany zgodnie z najnowszymi zmianami w regulaminie IBSA. Co nowego w zasadach konkurencji drużynowych?

Na otwarcie, w dniach 21-25.04.2022 r., w ośrodkach Dagmor i Alicja w Ustce zostały rozegrane siódme już drużynowe mistrzostwa Polski w showdownie. Zadanie współfinansowane było przez Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Przygotowanie i przeprowadzenie zawodów koordynował Mirosław Mirynowski.


Zawodnicy w trakcie gry
Karolina Majza („Zryw” Słupsk) w pojedynku z Ewą Ćwiek („Podkarpacie” Przemyśl)

Do turnieju zgłosiło się dziewięć zespołów, które rywalizowały systemem każdy z każdym. Choć niespodzianek nie było, spotkania obfitowały w emocje. Czołówka potwierdziła formę i przewidywalnie najmocniejsze drużyny znalazły się w pierwszej czwórce.

– Ale już w stawce o podium rywalizacja była bardzo wyrównana – podkreśla Szymon Borkowski, trener polskiej kadry. – Tu przetasowania następowały często, a walka trwała do ostatnich punktów, jak np. podczas niezwykle zaciętego meczu „Łuczniczki” Bydgoszcz z lubelskim „Ikarem” – opowiada selekcjoner.

Najlepsza okazała się ekipa „Sprintu” Wrocław, która powróciła po rocznej przerwie w składzie: Monika Szwałek, Kinga Witkowska, Łukasz Byczkowski, Krystian Kisiel, Amadeusz Łysyk i Adrian Słoninka. Na drugim miejscu występ zakończyła drużyna „Podkarpacia” Przemyśl w składzie: Ewa Ćwiek, Przemysław Knaź i Krzysztof Sobiło. Ostatnie miejsce na podium wywalczyła sobie drużyna „Ikara” Lublin, którą tworzyli: Dominika Czuj, Marzena Kołodziej, Katarzyna Stenka i Paweł Wojdat.

Z nowości – zgodnych ze zmienionym regulaminem IBSA – liczebność drużyn rozszerzono z pięciu do sześciu graczy. Ponadto w tym roku wprowadzono możliwość dokonania jednej zmiany zawodnika czy zawodniczki w trakcie gry.

– Choć w teorii taka zmiana musi być spowodowana kłopotami zdrowotnymi gracza, np. kontuzją, to de facto po prostu zezwala na zmianę podczas rozgrywki – objaśnia trener.

O tym, których troje zawodników z sześciorga możliwych stanie do meczu, rywale dowiadują się dopiero wraz z rozpoczęciem gry. Nowe rozwiązanie nie raz będzie pewnie wykorzystywane w rozgrywkach, bo jak podpowiada Szymon Borkowski, to właśnie odpowiednie rozstawienie zawodników jest najważniejsze w rywalizacji drużynowej i stanowi klucz do sukcesu.


Zawodnicy w trkacie gry
Krystian Kisiel („Sprint” Wrocław) w meczu z Haliną Kruczko-Myślińską („Zryw” Słupsk)

Patrząc na wyniki mistrzostw i duże zainteresowanie zawodników udziałem w zawodach, sezon zapowiada się bardzo ciekawie.

W tym roku, po konsultacjach z trenerem kadry showdowna Szymonem Borkowskim oraz członkami Rady Krajowej „Crossu” Łukaszem Skąpskim i Sebastianem Michailidisem, została zmieniona formuła półfinałów mistrzostw Polski. Po raz pierwszy będą zorganizowane osobne półfinały dla kobiet i mężczyzn, zwieńczone naturalnie finałem. Jak zawsze zostaną rozegrane Puchar Polski oraz deblowe mistrzostwa Polski. Dodatkową atrakcją będzie Puchar 30-lecia „Crossu”. Co warte podkreślenia, również kalendarz imprez międzynarodowych obfituje w wiele wydarzeń. Jest więc dużo okazji do sportowej rywalizacji. Kolejny turniej poza granicami Polski – w czerwcu, w Wilnie.

Zawodnicy w trkacie gry
KŁukasz Skąpski („Łuczniczka” Bydgoszcz) walczy z Dominiką Czuj („Ikar” Lublin)
Zawodnicy w trkacie gry
Paweł Wojdat („Ikar” Lublin) w rozgrywce z Patrycją Kazą („Łuczniczka” Bydgoszcz)

VII Drużynowe Mistrzostwa Polski w Showdownie
21-25.04.2022 r., Ustka

  1. „Sprint” Wrocław 8 p.
  2. „Podkarpacie” Przemyśl 7 p.
  3. „Ikar” Lublin 6 p.
  4. „Łuczniczka” Bydgoszcz 5 p.
  5. „Warmia i Mazury” Olsztyn 3 p.
  6. „Zryw” Słupsk 2 p.
  7. „DoSAN” Wałbrzych 2 p.
  8. „W Labiryncie” Chorzów 2 p.
  9. „Jutrzenka” Częstochowa 1 p.

 


Mirosław Mirynowski

Do góry

Finał jak za dawnych lat

W czwartek 7 kwietnia do Gostynia zjechało 52 finalistów indywidualnych mistrzostw Polski osób niewidomych i słabowidzących w kręglarstwie klasycznym, którzy wyłonieni zostali podczas startów eliminacyjnych rozegranych z końcem marca w tej samej kręgielni. O tytuły mistrzów Polski 2022 w kategoriach B1, B2 i B3 kobiet i mężczyzn walczyli reprezentanci aż 16 klubów.

Za organizację startów eliminacyjnych oraz finałowych odpowiadała koordynator Joanna Staliś. W obu dniach rozgrywek, w piątek i w sobotę, pierwsze rundy rozpoczynały się już o godz. 8:30. W piątek każdy zawodnik losował tor, z którego zaczynał grę. Tego dnia rywalizacja trwała do 19:30 (łącznie rozegrano 10 bloków). Uczestnicy zmagań oddawali po 120 rzutów, w czterech grach po 30 rzutów. W sobotnich startach rywalizowało łącznie 32 zawodników, którzy awansowali do ścisłego finału na podstawie wyników z piątku (po cztery osoby w kategoriach B1 oraz po sześć w kategoriach B2 i B3). Finaliści na tory wchodzili zgodnie z pozycją uzyskaną dzień wcześniej i podczas czterech gier oddawali łącznie kolejnych 120 rzutów. Rozegrano sześć bloków. Zwycięzcami zostali zawodnicy z najwyższym wynikiem z sumy obydwu startów. Nazwiska tegorocznych mistrzów poznaliśmy około godziny 15.00.

Osoby grające w kręgle
Tadeusz Kolbusz z asystentem Andrzejem Babiarzem z klubu „Atut” Nysa w trakcie rzutów. W tle zawodnicy z kategorii B1

System punktowania w ścisłym finale (łączny wynik z dwóch dni) pozwala podnieść atrakcyjność rozgrywek. Każdego dnia zawodnicy muszą dać z siebie wszystko, nie ma miejsca na kalkulacje. W poszczególnych kategoriach, często do ostatniego rzutu, trwała zacięta walka – najpierw o ścisły finał, a później o podium. Przykładem na to może być start Daniela Jarząba (B3). Pierwszego dnia startów zawodnik „Tęczy” Poznań uzyskał wynik dający szóste miejsce, ale dobra gra nazajutrz pozwoliła mu walczyć nawet o podium, które przegrał zaledwie jednym kręglem na wszystkie 240 rzutów. Jeszcze bardziej pasjonującą walkę stoczyła zawodniczka klubu „Łuczniczka” Bydgoszcz Karolina Rzepa (B1). Po grach eliminacyjnych zajmowała ona czwarte miejsce, za to dzień później uzyskała najlepszy wynik ścisłego finału (544 p.)
i rezultat ten pozwolił jej cieszyć się tytułem wicemistrzyni Polski.


Osoby z pucharami
Podium zwyciężczyń w kategorii B1

Bardzo wyrównaną grę i duże zmiany w tabeli wyników obserwowaliśmy podczas zmagań mężczyzn, zarówno w kategorii B2, jak i B3. Szczególnie udany atak, wart tytułu mistrza Polski, przeprowadził w kategorii B2 Mieczysław Kontrymowicz, reprezentujący „Warmię i Mazury” Olsztyn. Zawodnik ten, plasujący się po pierwszym dniu na drugim miejscu, w ścisłym finale przekroczył granicę siedmiuset punktów o sześć i wyprzedził swego kolegę klubowego Stanisława Stopierzyńskiego. Nie były to jedyne wzloty i upadki, jakie obserwowaliśmy w ścisłym finale. W grupie B2 mężczyzn z dobrej strony pokazali się również reprezentant „Moreny” Iława Janusz Jeleń, który zakończył turniej na czwartej pozycji (trzeci po grach eliminacyjnych), oraz Marcin Siudowski z „Pionka” Włocławek, zdobywca piątego miejsca. Świetne widowisko sportowe stworzyli panowie z kategorii B3. Szczególnie dwóch zawodników – Tomasz Ćwikła z „Moreny” Iława oraz Grzegorz Kanikuła z „Hetmana” Lublin – stoczyli bardzo wyrównany bój na wysokim poziomie. Obaj podczas dwóch dni grania uzyskali wyniki ponad siedmiusetpunktowe. Pierwszego dnia ośmioma punktami wygrał Tomek, by w drugim dniu poprawić swój wynik o jeszcze kilka oczek, co pozwoliło mu zawieźć do Iławy tytuł mistrza Polski. W tej samej kategorii udany występ zaliczył reprezentant klubu „Podkarpacie” Przemyśl Paweł Lonc. Należy zaznaczyć, że wynik około 680 p. nie dawał w tym roku szansy na grę w ścisłym finale. Świadczy to o wysokim poziomie prezentowanym przez zawodników.


Osoby z pucharami
Dekoracja zwycięzców w kategorii B2

W grach kobiet w kategorii B3 mogliśmy pasjonować się kolejną odsłoną wewnątrzklubowej rywalizacji zawodniczek „Omegi” Łódź – Anny Barwińskiej oraz Moniki Grzybczyńskiej. Pomimo ataku przeprowadzonego przez Monikę (lepszy wynik ścisłego finału) zabrakło jej zaledwie ośmiu punktów do pokonania koleżanki. Natomiast w kategorii B2 kobiet próbę zaatakowania podium podjęła szósta w eliminacjach reprezentantka „Moreny” Iława Maria Kieloch. Dobra gra w ścisłym finale dała jej ostatecznie czwarte miejsce. W tej samej kategorii udanie zaprezentowała się Beata Chraścina, zawodniczka „Hetmana” Lublin.

Dobre wyniki większości zawodników mogą z pewnością cieszyć w perspektywie zbliżających się tegorocznych mistrzostw Europy, zaplanowanych w terminie 27.05--2.06 w Apatin (Serbia).

Po ostatnim sobotnim bloku zaciętej rywalizacji na terenie kręgielni odbyła się dekoracja zwycięzców. Koordynator zawodów Joanna Staliś wręczyła puchary oraz medale.

Zadanie finansowane było ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.


XXII Mistrzostw Polski niewidomych
i słabowidzących w kręglach klasycznych
7-10.04.2022 r., Gostyń

Tabela wyników - kobiety
Kobiety
Kategoria B1
1. Regina Szczypiorska „Morena” Iława 960 p. (515 p.
2. Karolina Rzepa „Łuczniczka” Bydgoszcz 934 p. (390)
3. Barbara Szypuła „KoMar” Piekary Śląskie 870 p. (463)
4. Renata Domin „Łuczniczka” Bydgoszcz   800 p. (418)
Kategoria B2
1. Jadwiga Rogacka „Pionek” Włocławek 1283 p. (642)
2. Jolanta Lewandowska „Pionek” Włocławek       1266 p. (619)
3. Irena Zięba „Debiut” Stąporków 1193 p. (619)
4. Maria Kieloch  „Morena” Iława 1125 p. (552)
5. Janina Szymańska „Jutrzenka” Częstochowa 1098 p. (568)
6. Beata Chraścina „Hetman” Lublin            1090 p. (574)
Kategoria B3
1. Irena Curyło - „Pogórze” Tarnów 1358 p. (668)
2. Anna Barwińska- „Omega” Łódź 1296 p. (650)
3. Monika Grzybczyńska  „Omega” Łódź   1288 p. (631)
4. Elżbieta Ćwikła „Warmia i Mazury” Olsztyn 1239 p. (619)
5. Ewelina Śmigecka „Pionek” Włocławek 1170 p. (582)
6. Agnieszka Pokojska „Morena” Iława 1164 p. (574)
Tabela wyników - mężczyźni
Mężczyźni
Kategoria B1
1. Zdzisław Koziej „Hetman” LublinJ 1193 p. (620)
2. Jan Zięba „Debiut” Stąporków 1138 p. (551)
3. Szczepan Polkowski „Morena” Iława      1010 p. (487)
4. Sylwester Dołasiński „Łuczniczka” Bydgoszcz 921 p. (478)
Kategoria B2
1. Mieczysław Kontrymowicz „Warmia i Mazury” Olsztyn 1388 p. (682)
2. Stanisław Stopierzyński „Warmia i Mazury” Olsztyn 1327 p. (691)
3. Teodor Radzimierski - „Karolinka” Chorzów 1310 p. (649)
4. Janusz Jeleń „Morena” Iława 1269 p. (667)
5. Marcin Siudowski „Pionek” Włocławek 1248 p. (618)
6. Ryszard Lewandowski „Pionek” Włocławek 1216 p. (648)
Kategoria B3
1. Tomasz Ćwikła - „Morena” Iława 1458 p. (731)
2. Grzegorz Kanikuła - „Hetman” Lublin 1436 p. (723)
3. Albert Sordyl „Pogórze” Tarnów 1387 p. (695)
4. Daniel Jarząb - „Tęcza” Poznań 1386 p. (689)
5. Władysław Wakuliński „Łuczniczka” Bydgoszcz           1374 p. (692)
6. Paweł Lonc „Podkarpacie” Przemyśl 1281 p. (690)

 

PUCHACZ

Do góry

Turniej pod presją

Od wielu lat, zawsze wiosną, do pensjonatu Gaborek w Krynicy-Zdroju przyjeżdżają zawodnicy z całej Polski, by uczestniczyć w półfinałowym turnieju mistrzostw Polski niewidomych i słabowidzących w warcabach stupolowych, który zazwyczaj rozpoczyna sezon rozgrywek. Tak też się stało w tym roku.

Na początku kwietnia odbyły się zmagania o awans do finału mistrzostw Polski 2022 w tej popularnej dyscyplinie sportu. Koordynatorem imprezy był, jak zawsze w tym miejscu, Jerzy Hanus. Przebieg rozgrywek nadzorowali sędzia główny Jan Chrząszcz i sędzia pomocniczy Leszek Łysakowski. Turniej przeprowadzono system szwajcarskim na dystansie 9 rund, tempo gry – 80 minut na zawodnika, z dodawaną elektronicznie 1 minutą za każde posunięcie. W zawodach startowało 35 zawodników z kilkunastu klubów, w tym trzy kobiety, medalistki ostatnich mistrzostw Polski: Ewa Wieczorek („Victoria” Białystok), Barbara Wentowska („Jantar” Gdańsk) i Dorota Szela („Podkarpacie” Przemyśl).


Zawodnicy w pucharami
Finaliści turnieju wraz z sędziami i prezesem Stowarzyszenia „Cross” Mirosławem Mirynowskim

Turniej okazał się bardzo ciekawy, emocjonujący do samego końca. Do ostatniej, 9 rundy, nie było wiadomo, kto awansuje do 12-osobowego finału, który ma odbyć się w listopadzie w Ustce. Wyjaśnić należy, że już przed kwalifikacjami trzy miejsca były zajęte przez ubiegłorocznych
medalistów mistrzostw Polski w warcabach:

Tomasza Kuziela („Łuczniczka” Bydgoszcz), Leszka Stefanka („Hetman” Lublin) i Andrzeja Jagiełę („Podkarpacie” Przemyśl), więc walka toczyła się o dziewięć pozostałych miejsc. Ta presja zmuszała sportowców do dużej koncentracji i samodyscypliny, bo jednym nieprzemyślanym posunięciem można było zaprzepaścić dobry wynik. Trudne były te mecze, gdy zawodnicy musieli grać dwie rundy dziennie, czyli pierwszy, drugi, czwarty i piąty. Runda popołudniowa ruszała wówczas o godzinie 19. Jedna z walk rozpoczętych o tej porze – między Ewą Wieczorek i Mieczysławem Kaciotysem – trwała do godziny 23 i zakończyła się remisem. Widać, jak poważnie warcabiści traktowali swoją grę. Były niespodzianki, wyrównane pojedynki, pechowe przegrane dla jednych i szczęśliwe rozstrzygnięcia dla drugich. Tak właśnie powinien wyglądać turniej tej rangi – emocje i zaskakujące zakończenia. W ostatniej rundzie najciekawszym pojedynkiem był mecz pomiędzy Edwardem Twardym („Sudety” Kłodzko) i Jerzym Dzióbkiem („Jantar” Gdańsk). Obu zawodników urządzał remis, gdyż dawał im miejsce w finale, porażka w pojedynku mogła pozbawić awansu, natomiast wygrana to miejsce na podium w tych eliminacjach. Ryzyko było duże. Mimo to Edward Twardy podjął wyzwanie, na zaproponowany przez przeciwnika remis się nie zgodził, partię wygrał i zapewnił sobie brązowy medal. Jerzy Dzióbek, niestety, znalazł się na 12. miejscu. Bardzo dobrze zaprezentowali się zawodnicy „Victorii” Białystok. Na uwagę zasługuje wysokie miejsce Wacława Morgiewicza. Niespodzianką turnieju był awans do finału Anrzeja Gasiula („Kormoran” Giżycko). Dobrze też wypadła Barbara Wentowska, srebrna medalistka MP z ubiegłego roku, która uzyskała 10 p., co dało jej 15. miejsce.

Zawodnicy w trakcie gry
Zawodnicy w trakcie gry

Krynica-Zdrój jest jednym z najbardziej znanych kurortów, określanych mianem perły polskich uzdrowisk. Dlatego zawodnicy w wolnych chwilach chętnie zwiedzali okolice, odwiedzali liczne pijalnie wód mineralnych, część z nich weszła na Górę Parkową, a byli i tacy, którzy wspięli się na Jaworzynę. Szkoda, że czas tak szybko minął.

Wyniki eliminacji do finału mistrzostw Polski niewidomych
i słabowidzących w warcabach stupolowych
1-9.04.2022 r., Krynica-Zdrój

  1. Józef Tołwiński „Victoria” Białystok 14 p.
  2. Mikołaj Fiedoruk „Victoria” Białystok 13 p.
  3. Edward Twardy „Sudety” Kłodzko 12 p.
  4. Wacław Morgiewicz „Victoria” Białystok 12 p.
  5. Michał Ciborski „Jutrzenka” Częstochowa 12 p.
  6. Bernard Olejnik „Warmia i Mazury” Olsztyn 11 p.
  7. Andrzej Gasiul „Kormoran” Giżycko 11 p.
  8. Mieczysław Kaciotys „Jantar” Gdańsk   11 p.
  9. Ewa Wieczorek „Victoria” Białystok   11 p.
  10. Wojciech Woźniak (rezerwowy) „Jutrzenka” Częstochowa   11 p.
  11. Mirosław Mirynowski (rezerwowy) „Zryw” Słupsk   11 p.
  12. Jerzy Dzióbek (rezerwowy) „Jantar” Gdańsk    10 p.

 

Mieczysław Kociotys

Do góry

Wiadomości

Szachy

Najlepsze szachistki w formie

W pięknym ośrodku wypoczynkowym Sophia Bryza w leżącym nad samym morzem Sarbinowie rozegrano tegoroczne mistrzostwa Stowarzyszenia „Cross” kobiet w szachach. W turnieju wystartowały 23 reprezentantki 11 klubów. Faworytkami były zawodniczki posiadające najwyższe kategorie szachowe – i one też ostatecznie stanęły na podium. Dzięki bardzo dobremu finiszowi i wygraniu trzech ostatnich partii pierwsze miejsce zajęła Bożena Chudoba. Zwycięstwo jak najbardziej zasłużone, choć – jak to w sporcie bywa –pomogło nieco szczęście w partiach z Józefą Spychałą i Eugenią Wewersowicz.

Drugie miejsce, ze stratą pół punktu, zajęła bardzo solidnie grająca Krystyna Perszewska. Walkę o trzecie miejsce prowadziły przez wiele rund Joanna Malcer i Józefa Spychała. Ostatecznie o brązowym medalu zadecydowała lepsza punktacja pomocnicza u zawodniczki z Olsztyna.

Z sukcesem zakończyły rozgrywki także te panie, które zdobyły wyższe kategorie szachowe. Teresa Borowiec uzyskała III kategorię, Lidia Potrykus, Celina Hetnar, Dorota Szela, Ewa Bosek i Cecylia Hlebowicz uzyskały IV kategorię, a Elżbieta Mierzwiak kategorię V.


Zawodnicy w pucharami
Zwyciężczynie mistrzostw w towarzystwie koordynator Józefy Spychały i sędziego Witalisa Sapisa. Z medalami, od lewej: Krystyna Perszewska, Bożena Chudoba oraz Joanna Malcer

Ciekawą inicjatywą było szkolenie, które dla chętnych uczestniczek mistrzostw poprowadził Sylwester Barnowski. A oprócz atrakcji szachowych i spacerów po plaży można było też korzystać z imprez rozrywkowych zapewnianych przez ośrodek Sophia Bryza. Mnie najbardziej przypadł do gustu koncert fagotowy, ale były też między innymi wieczorki taneczne i pokaz usług salonu kosmetycznego.

W tym roku między 10 a 17 lipca w Castelnaudary we Francji rozegrane zostaną indywidualne mistrzostwa świata kobiet niewidomych i słabowidzących w szachach. Jak zawodniczki z dysfunkcją wzroku z polskiej czołówki zaprezentują się w gronie najlepszych szachistek globu, przekonamy się niebawem.


Z wynikami poszczególnych rund i tabelą klasyfikacji końcowej można zapoznać się po zeskanowaniu kodu QR:

Kod QR

 

Witalis Sapis

Do góry

Na słabości - aktywność sportowa

Klub Sportowy „Braille” Bydgoszcz, nowa organizacja zrzeszająca zawodników z niepełnosprawnością, z impetem rozpoczął działalność w 2022 roku. Na jego czele stanęła Aleksandra Tecław, przewodniczka w kolarstwie tandemowym, paraolimpijka, złota medalistka paraigrzysk Rio de Janeiro 2016.

Pomysł narodził się w głowach wychowawców i pasjonatów sportu bydgoskiego ośrodka szkolno-wychowawczego dla dzieci i młodzieży z dysfunkcją wzroku. Wychowankowie placówki od lat startują w licznych zawodach.


Grupa osób
Młodzi biegacze na MP w Bydgoszczy

– Do tej pory występowali pod egidą różnych stowarzyszeń. Postanowiliśmy, by od tego roku reprezentowali swój klub i szkołę, bo oni naprawdę chcą się rozwijać – mówi wiceprezes Wiesława Bielińska-Sych.

Już w styczniu wychowankowie ośrodka prawie trzy tygodnie przebywali na zgrupowaniu w górach. Pod okiem wykwalifikowanych instruktorów poznawali w Kościelisku zasady biathlonu i narciarstwa biegowego. W rezultacie w lutym w Zakopanem na mistrzostwach Polski niewidomych i słabowidzących w narciarstwie biegowym młodzi zawodnicy z „Braille’a” wywalczyli aż 20 medali (5 złotych, 9 srebrnych i 6 brązowych). Na najwyższym stopniu podium stawali: Antoni Wróbel, Nikodem Urban (młodzicy), Oliwia Lorent (młodziczka) oraz dwukrotnie Patrycja Doman (juniorka). Ta ostatnia zawodniczka otrzymała również nagrodę finansową Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego za wyniki w 2021 roku, kiedy to zdobyła cztery złote medale w MP w narciarstwie i biathlonie.


Osoby na boisku
Młodzież z Bydgoszczy próbuje swoich sił w blind tenisie

W marcu młodzi sportowcy z „Braille’a” Bydgoszcz poczuli magię kolarstwa tandemowego. Na jedynym w Polsce krytym torze Arena Pruszków przejechali aż 696 okrążeń (łącznie 174 km).

– To było dla nas ogromne przeżycie – mówili po powrocie Marcin Gruszczyński, Łukasz Śmiech i Antoni Wróbel.

W klubie mają powstać też inne sekcje, do których będzie można się zapisać.

– Niepełnosprawność narządu wzroku nie wyklucza uprawiania różnych dyscyplin – mówi prezes Aleksandra Tecław. – Sport uczy i pokory, i samodzielności. Powoduje, że te osoby są bardziej otwarte na innych. Wystarczy chęć aktywności i wytrwałość, by zwalczyć w sobie słabości. W naszej szkole jest to szczególnie ważne – dodaje.

Z końcem kwietnia młodzi sportowcy z „Braille’a” wystartowali w XXV Hetman Tandem Cup, który należy do cyklu Pucharu Europy. Zawody podzielone były na pięć etapów. Wspaniale zaprezentowali się Nikodem Urban z pilotem Maciejem Kwiatkowskim, którzy wygrali cztery z pięciu etapów. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej wykręcili Marcin Gruszczyński wraz z pilotem Łukaszem Golakiem.

– Brawa za zmagania, zwłaszcza na ostatnim odcinku, kiedy niestety zawiódł sprzęt. Mimo przeciwności losu piękna walka do końca pozwoliła im wygrać etap – mówi Tecław.

Osoby na nartach
Pierwsze kroki na biegówkach – podczas mistrzostw Polski w Zakopanem

Łukasz Śmiech z pilotem Mariuszem Kocyłą po kraksie zaliczonej podczas czwartego etapu utracili trzecią pozycję i musieli zadowolić się miejscem tuż za podium. Natomiast Antoni Wróbel z pilotem Szymonem Białym zakończyli zmagania na szóstej pozycji, ale uzyskali tytuł najsympatyczniejszego i najbardziej fotogenicznego tandemu.

– To był niezwykle udany wyjazd. Tym bardziej że zawodnicy uczyli się techniki i taktyki jazdy w peletonie i czerpali z tego dużą przyjemność – dodaje prezes klubu „Braille”.

Kolejne zawody z udziałem młodych bydgoszczan już w czerwcu. To mistrzostwa świata w nordic walkingu.

***

Klub Sportowy „Braille” Bydgoszcz należy do organizacji zrzeszonych w Stowarzyszeniu „Cross”. Adres siedziby klubu: ul. Krasińskiego 10, 85-008 Bydgoszcz.


 

Marcin Karpiński

Do góry

Kalendarz imprez

Co będzie się działo w Stowarzyszeniu „Cross”
w nadchodzących miesiącach?
Wydarzenia sportowe dla osób z dysfunkcją wzroku,
które rozpoczną się w maju i czerwcu:

6-8.05.2022 è Puchar XXX-lecia Stowarzyszenia „Cross” w Nordic Walkingu i Puchar Polski niewidomych i słabowidzących w nordic walkingu – etap I

Uczestnicy będą ścigać się w Piekarach Śląskich na dystansie 5 km oraz rekreacyjnie – na dystansie 2,5 km. Nad przygotowaniem zawodów czuwa Elżbieta Koryciorz.

12-15.05.2022 è Ogólnopolski turniej osób niewidomych i słabowidzących w bowlingu

Miłośnicy bowlingu przyjadą do Tarnowa, aby walczyć o medale w kategoriach B1, B2 i B3. Zawodników przywita koordynator Kazimierz Curyło.

12-22.05.2022 è Mistrzostwa Stowarzyszenia „Cross” w szachach

Przy szachownicach zasiądzie blisko 50 zawodników i zawodniczek. Pojedynki zostaną rozegrane systemem szwajcarskim na dystansie 9 rund, czas gry – 90 minut plus 30 sekund za każde wykonane posunięcie. Zawody organizuje w Wągrowcu koordynator Józefa Spychała.

19-23.05.2022 è Deblowe mistrzostwa Polski w showdownie

Showdowniści zrzeszeni w klubach Stowarzyszenia „Cross” spotkają się w Boguszowie-
-Gorcach, aby rozegrać turniej deblowy zgodnie z wytycznymi IBCA i polskimi regulaminami rozgrywek deblowych. Koordynatorem zawodów jest Michał Madaliński.

19-27.05.2022 è Półfinał mistrzostw Polski kobiet niewidomych i słabowidzących w warcabach

Ponad 40 zawodniczek będzie walczyło przy warcabnicach o awans do finału tegorocznych mistrzostw. Uczestniczki rozegrają 9 rund w systemie 80 minut plus 1 minuta za ruch na zawodniczkę. Mistrzostwa w Giżycku będzie nadzorował sędzia główny Mirosław Grabski, a ich koordynacją zajmie się Andrzej Gasiul.

20-22.05.2022 è Puchar Polski niewidomych i słabowidzących  w nordic walkingu – etap II

W Puszczykowie odbędzie się drugi etap tej imprezy. Zawody zostaną rozegrane na dystansie 5 km. Ich przygotowaniem zajmie się koordynator Lidia Piechowicz.

22-26.05.2022 è Mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących na MAXY

Zawodnicy zagrają o medale i puchary w parach na MAXY. Spotkanie odbędzie się w Ustce. Najważniejsze w roku rozgrywki miłośników brydża koordynuje Wacław Morgiewicz.

26-30.05.2022 è Drużynowe mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących w brydżu

Bezpośrednio po mistrzostwach indywidualnych brydżyści ponownie zasiądą w Ustce do stolików, tym razem w rywalizacji zespołowej. Zawody te również koordynuje Wacław Morgiewicz.

3-11.06.2022 è Ogólnopolski turniej niewidomych i słabowidzących w warcabach stupolowych

Warcabiści spotkają się w Sielpi koło Końskich, aby rozegrać 9 rund zawodów zgodnie z regulaminem PZWarc. Organizacyjnie imprezę przygotowuje Władysław Chudziec.

10-20.06.2022 è Drużynowe mistrzostwa Stowarzyszenia „Cross” w szachach

Do wystawienia drużyn ma prawo 11 klubów, które uczestniczyły w szachowych drużynowych mistrzostwach Stowarzyszenia „Cross” w roku 2021. W turnieju biorą udział ekipy składające się z 4 zawodników (w tym junior lub kobieta) plus zawodnik rezerwowy oraz trener. W czasie mistrzostw obowiązują przepisy gry PZSzach i FIDE, przystosowane dla niewidomych. Nad sprawnym przebiegiem rozgrywek w Wągrowcu będzie czuwać koordynator Józefa Spychała.

15-19.06.2022 è Puchar XXX-lecia Stowarzyszenia „Cross” w Kręglach Klasycznych

Z okazji jubileuszu Stowarzyszenia koordynator Joanna Staliś zaprasza zawodników na turniej do Pucka. Wszyscy zagrają 4 razy po 30 rzutów. Liderzy każdej kategorii startowej kobiet i mężczyzn (najlepsza czwórka) oddadzą kolejnych 120 rzutów w bezpośredniej walce o Puchar.

16-20.06.2022 è Mistrzostwa świata niewidomych i słabowidzących w nordic walkingu

Wydarzenie organizowane jest przez Stowarzyszenie „Cross” we współpracy z World Original Nordic Walking Federation oraz European New Walking Organization. Na niewidomych nordicowców z całego świata czeka Choczewo, gdzie zawodnicy będą się ścigać na dystansie 5 km. Organizację mistrzostw świata koordynuje Józef Plichta.

23-26.06.2022 è Mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących w kajakarstwie

Kajakarzy z dysfunkcją wzroku powita Iława. W konkursie o mistrzostwo mogą startować osady z tego samego klubu. Zawody zostaną rozegrane w konkurencjach K2 500 m i 1000 m kobiet, K2 500 m i 1000 m mężczyzn oraz K2 500 m mikst. Opiekę organizacyjną nad wydarzeniem sprawuje Klaudia Maria Żelazowska.

26.06-4.07.2022 è Puchar XXX-lecia Stowarzyszenia „Cross” w Warcabach

W turnieju w Giżycku wystartuje ponad 40 zawodników i zawodniczek. Warcabiści rozegrają 9 rund, po 90 minut na partię dla każdego zawodnika. Sędzią głównym będzie Leszek Łysakowski, przygotowaniem turnieju zajmuje się Andrzej Gasiul.

30.06-3.07.2022 è Mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących w bowlingu

Zawody, organizowane we współpracy z Sekcją Niepełnosprawnych, Niewidomych i Słabowidzących PZKręgl, odbędą się w Łodzi w kręgielni Król Kul. Tytuł mistrzowski w kategoriach startowych B1, B2 i B3 kobiet i mężczyzn zdobędą osoby, które uzyskają najwyższą sumę z 12 gier (6 gier eliminacji plus 6 finałowych). Mistrzostwa przygotowuje Monika Grzybczyńska.

Organizacja wydarzeń sportowych będzie możliwa dzięki wsparciu finansowemu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz/lub Ministerstwa Sportu i Turystyki.

 

Do góry

Sztuka go wyzwala, sport relaksuje

Sobota jak każda inna na warszawskiej Pradze. Z balkonu na drugim piętrze przedwojennej kamienicy solista wyśpiewuje włoskie arie. Z podwórka sączy się melodia na nutę: „Stasiek, wróć, daruję ci winy, porzuć inne dziewczyny…”. A w Galerii Sztuki Stalowa ma swój wernisaż 51-letni Wojciech Górski – grafik, ilustrator, przyjaciel niewidomych związany z magazynem „Cross” już od wielu lat.

Przyglądam się szesnastu kompozycjom miedzianych masek. Są różne, każda przywodzi na myśl inne emocje.  Wystawa nosi tytuł „Twarze Tourette’a”. Właśnie z syndromem Tourette’a Wojtek zmaga się od dzieciństwa. Ta dosyć rzadka i trudna niepełnosprawność nie przeszkodziła mu w rozwijaniu pasji. Poznajcie więc Wojtka i wszystkie jego niezwykłe oblicza. Każdą maskę można kupić za dwie średnie emerytury. W ich przygotowanie włożył sporo własnej kasy.

Postać mężczyzny
Twórca i jego dzieło. Wojtek Górski na wystawie swoich prac
Skąd się wziął ten facet?

Wziął się z Zamościa. Tam w 1991 roku ukończył liceum plastyczne. Urodził się z zespołem Tourette’a. To choroba tików przybierających formę mimowolnych dziwnych ruchów, gestów, niekontrolowanej mimiki twarzy oraz tików dźwiękowych. Nie można jej wyleczyć, ale można z nią żyć w tolerancyjnym środowisku.

Piętnaście lat temu pan Wojtek spotkał się na stacji metra Natolin z ówczesną naczelną miesięcznika „Cross” Teresą Dębowską. Redakcja potrzebowała grafika. Dogadali się i zaczął z nami współpracę na dobre. Specjalizuje się w ilustrowaniu literatury dziecięcej – jego rysunki można oglądać również w wydawnictwach dla dzieci i młodzieży słabowidzących PZN – w „Promyczku”, „Pod lupą”, poza tym także w „Pochodni”.


Prace artystyczne wiszące na ścianie
Prace Wojtka niewidomi obejrzą dotykiem

– Magazyn „Cross” to kawałek mego życia – mówi ojciec 25-letniej córki i 21-letniego syna. – Cieszę się, że współpracuję z zespołem zgranych ludzi: Anią Baranowską, Martą Michnowską, Basią Zarzecką. Przygotowanie numeru zajmuje mi około tygodnia, nieraz nawet dziesięć dni. Największe problemy mam ze zdjęciami. Niektóre są słabe, robione komórką, i wymagają sporego retuszu. Ale mam już taką wprawę, że daję sobie radę. Czytam artykuły, które dostaję do składu i zilustrowania, i naprawdę podziwiam te całkowicie niewidome osoby, które realizują się poprzez sport, ruch, turystykę. Oprócz tych relacji ze sportowych imprez przydałby się dział turystyczno-rekreacyjny, takie teksty też lubiłem czytać.

Wojtek również uprawia sport amatorsko – to go relaksuje. Gdy biega, pływa kajakiem, żegluje czy maszeruje po lesie, zapomina o chorobie. A choroba jakby o nim. Aktywność ruchowa, tak jak jego praca artystyczna, albo zajęcia wymagające koncentracji powodują osłabienie tików. Z kolei zmęczenie, stres – wręcz odwrotnie.

Przygoda z miedzią

Izabela Winiewicz-Cybulska, nauczycielka historii sztuki w zamojskim liceum, napisała tekst do folderu wystawy i wspierała Wojtka w jej przygotowaniu. Tak opowiada o autorze.

– Nowym doświadczeniem Wojciecha Górskiego jest praca z miedzią – materiałem, który w formie pierwiastka jest niezbędny do funkcjonowania naszego organizmu. Metal o czerwonawej barwie (w świetle przechodzącej w zieleń) jest ciepły, błyszczący i twardszy od złota. Noszenie ozdób z miedzi, mającej właściwości antybakteryjne i antywirusowe, łagodzi ból. Maska ochrania twarz, a trybowane maski wykonane z tego materiału urastają w naszej rzeczywistości do rangi metafory. Umieszczone w kwadratowym malarskim podobraziu stają się dominantą kompozycji. Maski mówią, a ich wyraz i ekspresja to nie tylko rezultat artystycznych poszukiwań, lecz przede wszystkim odbicie prawdziwej twarzy zniekształconej chorobą. To twarz człowieka, który żyje z Tourette’em. Emocje, jakie się z tym niełatwym życiem wiążą, oddaje malarska forma – zestawienie barw i kształtów.

Każda „twarz Tourette’a” umieszczona jest na kwadratowym podłożu o wymiarach 90 na 90 cm. Każda stanowi osobne dzieło, ma swój tytuł i oznaczona jest datą powstania. Pierwszą wykonano w lipcu 2021 roku.

Wystawę na warszawskiej Pradze będzie można odwiedzać do 26 czerwca. Artysta zaprasza również do galerii osoby niewidome i pozwala, a wręcz zachęca, by poznawać prace dotykiem.

Osoby siedząca w kajaku
Kontakt z naturą to sposób na relaks i wyciszenie
Nie tylko "Cross"

Nasz bohater od 21 lat współpracuje jako ilustrator z wydawnictwami dla dzieci, takimi jak SBM, PWN, WSiP i wieloma innymi. Występował w programie TVP „Pytanie na śniadanie”, gdzie opowiadał o chorobie i swojej pracy artystycznej. W planach ma drugą wystawę, będzie to miedź i malarstwo.

Tak na koniec pytam „mistrza ze Stalowej”, jaki sport najchętniej uprawia.

–  Od wielu lat raniutko zakładam dres i truchtem udaję się do Lasu Kabackiego. Trochę pobiegam, pospaceruję po miękkim podłożu. Taki ruch, wysiłek to w przypadku syndromu Tourette’a sposób na wyciszenie choroby.

Prace można również obejrzeć online na www.twarzetourettea.pl

Kod QR

 

Andrzej Szymański

Do góry

Co ty wiesz o mięśniach

To druga część porad trenera biegania dla początkujących i tych bardziej rozbieganych. Swoją wiedzą dzieli się z czytelnikami Tomasz Chmurzyński, czterokrotny paraolimpijczyk w maratonie, trener i instruktor lekkiej atletyki, trener kadry biegowej Stowarzyszenia „Cross”. Osoby z dysfunkcją wzroku mają od kogo się uczyć. Startujemy!

– Czy trenowanie w pojedynkę jest dobrym pomysłem?

– Jeśli mówimy o osobach słabowidzących – w mniejszym czy większym stopniu – to same powinny ocenić, czy są na tyle samodzielne, że mogą bez towarzystwa innej osoby pójść gdzieś pobiegać. Muszą po prostu czuć się bezpiecznie. Ważną sprawą jest teren, gdzie zamierza się trenować. Bo czym innym jest poruszanie się po znanej okolicy, po równej ścieżce, asfaltowej drodze, a czym innym po terenie nieznanym albo, nie daj Boże, jeszcze nierównym. Przede wszystkim myślimy o własnym bezpieczeństwie, żeby uniknąć wizyty w pogotowiu czy u rehabilitanta.


Biegacze na mecie
Na trasie półmaratonu w bydgoskim Myślęcinku

– Czy żeby w miarę profesjonalnie trenować, potrzebna jest przynależność do klubu?

– Klub klubem, ale na razie, dopóki jesteśmy na etapie naszego regularnego ruszania się, zostawmy wchodzenie w sformalizowane struktury. Nie da się ukryć, że najlepszą rzeczą dla osoby z resztkami widzenia jest znalezienie partnera do wspólnego biegania, takiego na podobnym lub wyższym poziomie wytrenowania. I nie należy mylić tego wyboru z przewodnikiem, który jest potrzebny niewidomemu. Słabowidzącemu wystarczy partner, z którym pozna trasę. Wspólnie jest prościej ją ogarnąć, zbadać teren, zlokalizować trudne punkty. Druga rzecz, że z kimś jest zawsze łatwiej zacząć tę aktywność, nie nakręcać się tak bardzo albo dopingować się nawzajem.

– Na treningi wybieramy sobie porę dnia, konkretny dzień w tygodniu?

– Dla nas takim mikrocyklem organizacyjnym jest tydzień. Mamy pięć dni pracujących i dwa dni weekendowe. Praca ogranicza nas czasowo. Nie pójdziemy przecież na trening przed pracą, żeby nie dokładać sobie dodatkowo stresu. Na początku samo to, że się ruszamy, jest stresem dla organizmu. Jeśli mamy unormowany tryb życia, to tak organizujemy sobie treningi, żeby jak najmniejszym kosztem odbiło się to na rodzinie i pracy zawodowej. Wykorzystujemy weekend...

– ...A tu pada i pada.

– Niech i pada. Powiem szczerze: ja przez ponad trzydzieści parę lat biegania nie wyszedłem z powodu deszczu na trening może z pięć razy. Co innego, kiedy deszcz spotka mnie w trakcie wysiłku, a co innego jest wyjść świadomie w ulewę. Pada? To sobie poczekam. Na początku tej naszej próby aktywności mamy na tyle duży margines swobody, że zawsze sobie ten dobry czas znajdziemy. Ważniejsze są inne rzeczy. Na przykład: wracamy po pracy do domu i zaraz idziemy pobiegać albo – zjadamy obiad, i na trening! Po posiłku podnosi się poziom insuliny i zaraz chce nam się spać, organizm nie jest teraz nastawiony na aktywność, tylko na trawienie. Obowiązuje pewna higiena uprawiania sportu, o której warto pamiętać: wysiłek fizyczny nie wcześniej niż dwie godziny po posiłku. A jeżeli chcemy już iść na trening pół godziny po powrocie z pracy, to wskazane jest zjedzenie czegoś lekkiego. Dla mnie taką ulubioną przekąską jest mała miseczka budyniu albo kisielu. Taki posiłek sprawia, że żołądek nie jest obciążony, ale nie jestem głodny.

– W pierwszej części dużo mówiliśmy o bodźcach. Czy można jeszcze coś dodać?

– Bodziec to wszystko to, co powoduje, że stresujemy organizm. To może być jedzenie i pójście na trening, sama aktywność też jest bodźcem. Najpierw trzeba unormować aktywność, złapać rytm, zobaczyć, na co stać nasz organizm. Wysiłek powinien być dostosowany do naszych możliwości w danym momencie, musimy mierzyć siły na zamiary. Jednocześnie nie narzucamy sobie nic ponad możliwości regeneracyjne organizmu, kiedy bodziec jest dla nas dobrem, nie rujnuje naszego zdrowia. Po pewnym czasie aklimatyzujemy się do umiarkowanego wysiłku, który nasz organizm toleruje, i czujemy, że z tygodnia na tydzień ten wysiłek coraz lżej nam przychodzi. Nie to, że szybciej biegamy, ale że aktywność nam już nie przeszkadza. Po pewnym czasie  organizm potrzebuje silniejszego bodźca, więc po częstotliwości treningu mogę pomyśleć o jego jakości. Jeżeli wychodzę na trening trzy razy w tygodniu, to dwa razy mogę lekko go wydłużyć – biegałem dwadzieścia minut, to teraz czterdzieści.


Osoba trenująca na sali
Poprawne funkcjonowanie całego narządu ruchu to dobre bieganie. Tomasz Chmurzyński ćwiczy z podopiecznym

– A w którym momencie można pomyśleć o przygotowaniach do startu? Bo to jest chyba wisienka na torcie dla biegacza?

– To zależy od naszych możliwości. Ktoś sobie pomyśli: ech, chcę za pół roku wystartować w maratonie, innemu zamarzy się półmaraton, a jeszcze innemu w głowie zaświta piętnaście lub dziesięć kilometrów. I to może się udać, bo wszystko zależy od stanu wytrenowania i przygotowania do dużego wysiłku. Ale oczywiście już dystans maratonu to jest ekstremalny bieg dla początkującego, prawie niewykonalny. Patrzmy, gdzie jesteśmy, i jakie cele sobie stawiamy. Na początek warto rozejrzeć się we własnej miejscowości. Jeżeli jest organizowany bieg, to można się zapisać. Czym innym jest planowanie startu, a czym innym wystartowanie i doświadczenie tej atmosfery, spotkanie innych biegaczy. Idealnym dystansem na dzień dobry jest maksymalnie pięć kilometrów. Po kilku
miesiącach trenowania spróbujmy w tym wyścigu przebiec te pięć kilometrów bez zatrzymywania się. Bo lepsze są niewielkie cele, realne do zrealizowania.

– Czy uzyskany czas jest ważny przy pierwszym starcie? Należy pobiec na maksa?

– Tak jak mówiłem wcześniej: najważniejsze jest ukończenie tego pierwszego biegu. Z czasem zobaczę, czy chcę się dalej w to bawić, pielęgnować te dobre nawyki i myśleć o coraz szybszym bieganiu, czy może chcę tylko czerpać przyjemność z tych wspólnych startów, dobrze się czuć, a wynik to przy okazji. Inna sprawa, że nie każdy potrafi czerpać przyjemność z biegania, bo to jednak jakiś rodzaj znęcania się nad sobą. Dla kogoś nawet te pięć kilometrów wyda się dużym wysiłkiem. Jeśli nie połknie bakcyla biegania, to wystarczy mu truchtanie albo sam spacer. Ale ktoś inny ma potrzebę biegania, czuje się dobrze po pierwszym starcie, więc wyznacza sobie w perspektywie kilku miesięcy kolejny cel, na przykład dziesięć kilometrów.

– Czyli wskakujemy na wyższy poziom naszej aktywności ruchowej.

– Teraz można już myśleć o jakiejś periodyzacji tego treningu. Należy go tak ułożyć, aby stał się bardziej efektywny. Żeby jak najmniejszym kosztem coraz lepiej biegać, trzeba myśleć o technice, o koordynacji ruchowej. O tych wszystkich elementach, do których, jeśli nie mamy wiedzy, potrzebny będzie fachowiec. Trzeba więc jej poszukać. I tu się zaczyna rola klubu. W naszym środowisku są to kluby zrzeszone w Stowarzyszeniu „Cross”. W każdym regionie jest ich kilka i tam można szukać kogoś, kto ma większą wiedzę i pomoże. Nadal nie myślę o wyniku jako takim, tylko chcę przejść pewną barierę, a pomoc z zewnątrz może uchronić mnie przed zrobieniem sobie krzywdy.

– Czym się kierować przy wyborze butów? Mamy przecież różne stopy i różne z nimi problemy.

– Wybór butów zależy od techniki biegu, którą albo mamy opanowaną na odpowiednim poziomie, albo nie. Z butami jest wiele szumu. Pronacja, suplinacja – to mówi dużo i nic: pronacja, czyli ktoś ma stopę neutralną, suplinacja – stawia stopę do środka lub na zewnątrz... A przecież ustawienie stopy to nie jest kwestia samej stopy, tylko tego, co się dzieje wyżej. Jak wygląda staw kolanowy, czy schodzą mi się kolana do środka, jak wygląda staw biodrowy, czy mam dobrą koordynację ruchową. Niby idzie się do specjalistycznego sklepu z obuwiem, a tam nikogo te sprawy nie interesują. Osoba dobierająca mi buty skupia się tylko na stawie skokowym. A reszta problemu? Dlatego zanim bym zaczął rozmyślać o butach, to w pierwszej kolejności skupiłbym się na tym, by większość aktywności wykonywać na podłożu w miarę naturalnym. Niekoniecznie las, może być park, ale nie asfalt.
Ponieważ podłoże lekko miękkie, nawet szuter, powoduje, że noga może lepiej wykorzystać swoje naturalne amortyzatory. Staw skokowy, kolano mają więcej czasu na pracę. Na asfalcie to but przejmuje tę rolę i jeśli jest źle dobrany, to tylko zaszkodzi. 

– Czy możemy skorygować te wszystkie wady układu ruchowego?

– Oczywiście. I nie nazwałbym tego wadami. Prowadząc taki tryb życia, jaki prowadzimy, część mięśni mamy nieaktywnych. Niemal zapominamy np. o takim jednym mięśniu, który jest ważny, ale rozleniwiony przez nasze „zasiedzenie”. To mięsień pośladkowy wielki, jeden z głównych mięśni stabilizujących miednicę. Prawidłowy kąt i prawidłowe jego napięcie ma wpływ na to, jak pracuje nasza stopa. Jeśli nawet mamy buty markowe, z wyższej półki, to i tak najpierw trzeba odtworzyć podstawową sprawność. Do tego jest potrzebna osoba, która popatrzy z boku i wskaże nam te najsłabsze punkty. Na nich się skupiamy. Jednocześnie kontynuujemy naszą aktywność ruchową typu chodzenie, bieganie czy podbiegiwanie. I z każdym tygodniem, w miarę eliminowania tych naszych minusów, zaczynamy dopiero dochodzić do sedna, co jest przyczyną. Może się okazać, że nie mamy jakichś specjalnych dysfunkcji, ale uruchomienie pewnego napięcia mięśniowego spowoduje, że czynniki, które rzutowały na naszą technikę, nagle się normują. Temat jest bardzo złożony, ale zarazem bardzo prosty.

– Jednak dla początkujących wszystko jest złożone i trudne...

– Jedną z podstawowych funkcji naszego układu ruchu jest przemieszczanie się. Podczas chodzenia przez siedemdziesiąt procent czasu ruch odbywa się na jednej nodze. W trakcie biegu to jest sto procent, jedna noga wymienia się z drugą. Dobrze jest uzmysłowić sobie, jak bardzo złożonym mechanizmem jest nasz układ ruchu. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ile, gdzie i jakich mięśni mamy, a każdy z nich odgrywa ważną rolę. Nawet wtedy, gdy tylko siedzimy. Jest taki mięsień, nazywa się płaszczkowaty. Ma bardzo dużo włókien wolnokurczliwych i jest to, mówiąc kolokwialnie, takie serce dolnej części naszego ciała. Poczynając od pięty, zaczyna się ścięgno Achillesa, od niego biegnie właśnie płaszczkowaty, na który nakładają się dwie głowy mięśnia brzuchatego łydki. Mięsień płaszczkowaty pomaga przepompowywać krew z dolnej części ciała do górnej. Często, wskutek nieprawidłowości w poruszaniu się, mamy problemy z krążeniem w nogach. Pewne partie są zastałe i dopiero ich odblokowanie pozwala na poprawienie funkcji ruchowych i prawidłowe poruszanie się.

– Dziękuję za kolejną solidną porcję wskazówek i rad dla początkujących biegaczy.

Sylwetka biegacza
Tomasz Chmurzyński – nasz ekspert od biegania

Tomasz Chmurzyński, słabowidzący trener i instruktor lekkiej atletyki. Czterokrotny paraolimpijczyk (Atlanta 1996 – srebro w maratonie, Sydney 2000 – 4. miejsce w maratonie, Ateny 2004 – 10. miejsce na 10 km, Pekin 2008 – 10. miejsce w maratonie), medalista mistrzostw świata (2 brązowe medale) oraz zwycięzca Pucharu Świata. Po starcie w stolicy Chin zakończył w wieku 39 lat karierę w reprezentacji Polski niewidomych i słabowidzących. Na co dzień zajmuje się szkoleniem zawodników sekcji biegowej klubu „Łuczniczka” Bydgoszcz. Jest też trenerem kadry biegaczy w Stowarzyszeniu „Cross”. Szefuje stowarzyszeniu „Oculus” Bydgoszcz.

Ma 53 lata, a za sobą ponad 34 lata uprawiania biegów długich. Teraz, jeśli biega, to nie dla wyniku, a dla przyjemności.


***

Rozkręcamy się. Jeśli chcesz zdrowo i bezpiecznie biegać – nie przegap trzeciego odcinka trenerskich porad w kolejnym numerze „Crossa”. Będzie jeszcze ciekawiej...


 

Fabio

Do góry

Kody QR – przekaz ukryty w mozaice

Małe kwadratowe pole, a w jego obrębie rozsypane niczym klocki mniejsze prostokąciki. Czasem łączą się w większe płaszczyzny, czasem stykają narożnikami, ale trudno dopatrzyć się tu jakiejś logiki. Takie mozaikowe kody QR możemy spotkać już prawie wszędzie. Uważny czytelnik znajdzie je czasem także w naszym miesięczniku... Co sprawiło, że stały się tak powszechne? Jak z nich korzystać?

Czym jest kod QR

Kod QR (Quick Response, ang.: szybka reakcja) jest dwuwymiarowym, płaskim znakiem graficznym składającym się z malutkich czarnych kwadracików na białym tle. Pomysł powstał w jednej z japońskich firm już w roku 1994, ale do Polski trafił w zasadzie dopiero kilka lat temu.

Kod QR najczęściej widujemy w postaci naklejki na różnych płaskich powierzchniach. Może również zostać wydrukowany na kartce oraz wyświetlony na ekranie komputera, smartfona, tabletu, telewizora – gdzie tylko się da. Czarne kwadraty wyglądają na rozmieszczone w sposób przypadkowy, jednak to na pozór losowe ułożenie coś oznacza. W kodzie QR zaszyfrowane są cyfry, litery, znaki, innymi słowy – jakiś tekst. Można szybko dojść do wniosku,
że kod należy złamać, aby dowiedzieć się, co kryje. Szczęśliwie ludzie nie muszą się tym zajmować. Translację wykonają za nas odpowiednio zaprogramowane urządzenia, najczęściej mobilne, w tym smartfony.

My potrafimy odczytać tekst, ale czy potrafi to również nasz smartfon? Tutaj jest to bardziej skomplikowane. Gdyby tekstem w kodzie było na przykład słowo „kot”, albo nawet zdanie „Ala ma kota”, to smartfon nic z tym nie zrobi. Doskonale poradzi sobie natomiast z linkiem do strony internetowej, na której można umieścić nie tylko tekst. Może to być również informacja dotycząca rzeczy, na której znajduje się kod QR, np. dane biletu komunikacji miejskiej, ale także dane logowania do strony internetowej czy serwisów społecznościowych.

W najprostszym rozumieniu – kody QR to kody kreskowe w najbardziej zaawansowanej wersji.


Zrzut ekranu
Czym odczytać kod?

Konduktorzy, którzy skanują bilety cyfrowe, używają skanerów kodów QR. Kiedy sprawdzają nam bilet, kierują na niego czerwone światło emitowane przez urządzenie. My, posiadacze zwykłych smartfonów, możemy w celu odczytania kodu wykorzystać wmontowany w nasz telefon aparat. Urządzenia z systemem iOS mają w aparacie funkcję dekodowania zawartości obrazka z kodem, natomiast system Android daje taką możliwość każdej aplikacji, która tej funkcji potrzebuje. Odczytując kod, telefon nie zachowa się inaczej niż podczas zwykłego robienia zdjęcia, nie włączy się flesz, więc nie powinniśmy bać się, że będziemy świecić telefonem i zwracać na siebie uwagę. Dlaczego nasze kieszonkowe aparaty nie potrzebują lasera, by zeskanować kod? Stoi za tym sztuczna inteligencja, która „nauczyła” aparaty smartfonów słownika dekodowania wiadomości zawartych w kodach QR i wystarczy im jedynie obraz. Do rozszyfrowania, co kryje się pod tajemniczą mozaiką, możemy także użyć jednej z wielu darmowych aplikacji, znajdziemy ją pod hasłem „czytnik kodów QR” lub „skaner kodów QR”.

Zrób to sam

Istnieją darmowe strony internetowe pozwalające na generowanie kodów QR bazujących na linkach czy słowach, które chcemy w nich zamieścić. Są również płatne strony do przygotowywania takich kodów, ich użytkownicy mogą również stworzyć swoją miniaplikację schowaną w kodzie. Jest to rozwiązanie wygodne
np. dla restauratorów chcących mieć w swoim lokalu łatwe w użyciu i ładne menu.

Szybciej i nowocześniej

Czasem zdarza się nam widzieć reklamę w telewizji, w której napisany i podyktowany został adres strony internetowej producenta, organizacji czy konkursu. Jeśli chcemy odwiedzić dany adres, musimy wykazać się refleksem i spostrzegawczością, by znaleźć go na ekranie, reklama nie jest przecież długa, bo czas antenowy sporo kosztuje. Nie zdążyliśmy? Można zapamiętać albo spróbować następnym razem... No, niby można, ale czy to wygodna opcja? Konduktorzy w pociągach też zawsze mieli przy sobie swoje dziurkacze do kasowania biletów, jednak i oni zaczęli korzystać ze skanerów QR, ponieważ bilety przeniosły się w znacznej części na ekrany naszych smartfonów. Zarówno my, jak i konduktorzy mamy mniej do noszenia – czysta cyfryzacja w praktyce.

Zrzut ekranu
Gdzie nie spojrzeć - kod QR

Nigdy nie widzieliśmy tylu kodów QR, ile w ciągu ostatnich dwóch lat. Zaczynają być wszędzie. Znajdziemy je w internecie, na drzwiach sklepu, kawiarni, w autobusie, w tramwaju, w pociągu, w kinie, w parku, w muzeum, na wystawie… Mógłbym tak wymieniać cały dzień. Są powszechne i coraz częściej wykorzystywane. Skrywają w sobie media w postaci zdjęć, filmów, tekstu, są w nich chowane linki do stron internetowych i inne rzeczy, z których moglibyśmy chcieć skorzystać w danym miejscu i czasie. Bardzo praktyczne zastosowania znalazły w muzeach i galeriach sztuki. W takich miejscach, często przy recepcji, można za dodatkową opłatą wypożyczyć słuchawki podłączone do odtwarzacza audio, z którego w kolejnych punktach zwiedzania dowiadujemy się czegoś ciekawego o miejscu czy eksponatach. Dzisiaj coraz częściej przy elemencie wystawy czy obrazie pojawia się kod QR, a więcej informacji na temat obiektu, przy którym kod się znajduje, ukaże się w naszym smartfonie. Często również pod kodem znajdziemy audiodeskrypcję czy nawet zapis dźwiękowy szerzej opisujący wystawę. Zauważyłem również, że niezależni artyści w różnych częściach miast, w których działają, umieszczają naklejki z kodami QR na ławkach, słupach czy murach i kodują w nich swoją sztukę albo jakieś przesłanie do odbiorców. Można powiedzieć, że jest to przykład „szybkiej” sztuki w przestrzeni społecznej. Restauracje coraz częściej umieszczają kody QR na rogach stolików. Pod kodem znajdujemy karty dań i napojów, więc odpada czekanie na obsługę lokalu lub poszukiwanie menu w całej restauracji. Naklejki zajmują zdecydowanie mniej miejsca, co docenimy zwłaszcza przy stolikach na wiele osób.

Pamiętajmy o bezpieczeństwie

Kody QR są bardzo proste w odczytaniu. Najczęściej prowadzą do strony internetowej, która została w nich udostępniona. Zdecydowanie rzadziej są to bezpośrednio zakodowane media. Biorąc pod uwagę ten fakt, należy pamiętać, że istnieją strony phishingowe udające, że są jakimś popularnym serwisem. Stworzone przez cyberprzestępców chcących wyłudzić nasze dane, witryny mogą być zakodowane w kodach QR. Samo skanowanie nie spowoduje, że nasze urządzenia zostaną zaatakowane wirusem, dlatego gdy zostaniemy przekierowani już na stronę, upewnijmy się, że nie jest fałszywa, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi, by narobić sobie kłopotu. Zresztą, pamiętajmy, by sprawdzać wiarygodność wszystkich stron internetowych, na które wchodzimy, nie tylko tych odwiedzanych za pośrednictwem kodów QR.

Bliżej cyfryzacji w praktyczny sposùb

Te zaawansowane kody kreskowe udowadniają, że da się w praktyczny sposób korzystać z naszego smartfona jako swego rodzaju łamacza szyfrów, w błyskawiczny sposób sięgając do treści, które do tej pory często były zapisane tylko na papierze. Rozwiązanie to może być zatem pomocne dla osób z dysfunkcją wzroku, o ile, rzecz jasna, materiały ukryte pod kodem będą dostępne. Oczywiście wiadome jest to, że mając internet, mamy dostęp do wszystkiego, co się w nim znajduje, ale kody QR pozwalają nam na skorzystanie z niezbędnego akurat fragmentu sieci w odpowiednim miejscu i momencie.


 

Mateusz Liszewski

Do góry

Gramy w szachy

Ryszard Bernard

Wkroczenie na silnie bronione pole

W szachach obowiązuje nieustanna czujność. Atak przeciwnika może bowiem nastąpić w każdym momencie i nawet w miejscu, które pozornie wydaje się bronione z nadmiarem. Przypadki zaskakujących uderzeń tego typu nie należą do rzadkości.

Obrona hetmańsko-indyjska
K. Sakajew – R. Jumabajew
Rosja 2008

1.d4 Sf6 2.Sf3 e6 3.c4 b6 4.g3 Ga6 5.Ha4 Gb7 6.Gg2 c5 7.dc5 G:c5 8.0–0 0–0 9.Sc3 Ge7 Zasługiwało na uwagę 9...He7 10.Gf4 a5 z wyrównaniem szans 10.Gf4 Sh5 11.Ge3 d6 (11...Sf6!?) 12.Wfd1 a6?!

Ten ruch osłabia pionka b6. Teraz już powrót skoczka na f6 był konieczny 13.Hb3 Sd7


14.c5! Niespodziewany marsz pionka pod trzy uderzenia. Jego efektem jest uzyskanie wyraźnej przewagi pozycyjnej 14...d5 Jedyna odpowiedź, pozostałe prowadziły do dużych strat: 14...bc5? 15.H:b7; 14...S:c5? 15.G:c5 i czarne też tracą figurę, czy też 14...d:c5?! 15.Se5 G:g2 16.S:d7! itd. 15.cb6 Tego pionka czarne wkrótce odbiją, ale kosztować to będzie sporo wysiłku i pozycyjnych ustępstw

15...Shf6 16.Wac1 Wc8 17.Sa4 Gc6 18.Sd4!?

Białe oddają pionka, aby przejść do znacznie lepszej końcówki. Alternatywą był wariant 18.Gd4 G:a4 19.H:a4 S:b6 20.H:a6 Sc4 21.Se5 S:e5 22.G:e5 Wa8 23.Hc6 W:a2 24.e4 też z dużą przewagą 18...G:a4 19.H:a4 W:c1 20.W:c1 H:b6 21.Sb3!? Można było również pójść na korzystny wariant 21.Sc6 Gc5 22.G:c5 S:c5 23.Se7+ Kh8 24.Hd4 Scd7 25.H:b6 S:b6 26.Wc7 21...Hb5 22.H:b5 ab5 23.Sd4 Argumenty białych to opanowanie linii „c”, słabość pionka b5 i para gońców. To wystarczy w zupełności do wygranej 23…b4?! Lepsze było 23...Wa8, ale pozycja po 24.Sc6 Kf8 25.a3 też na dłuższą metę była nie do uratowania 24.Sc6 Gd6 25.Gd2 b3 Najlepsza wersja oddania pionka 26.ab3 Wa8 27.Ga5 Kf8 28.b4 Se5 29.e3 S:c6 30.W:c6 Ke7 31.Gf1 Sd7 32.Kg2 Teraz pod wpływem niedoczasu gra przybiera trochę inny charakter. Białe nie spieszą się z marszem wolnego pionka i starają się polepszyć swoją sytuację na drugim skrzydle 32...Se5 33.Wc2 Wa7 34.h3 h5 35.f4 Sd7 36.Wc6 g6 37.Kf3 Sb8 38.Wc8 Kd7 39.Wd8+ Ke7 40.Wc8 Zgodnie z zasadą: nie spieszyć się 40…Kd7 41.Wc1 Ke7 42.g4 hg4+ 43.hg4 Tutaj czarne przekroczyły czas. Dalej mogło nastąpić: 43...Sd7 44.Wc6 Wb7 45.b5 Sc5 46.b4 Se4 47.Gd3 f5 48.gf5 gf5 49.b6 itd.

L. van Wely – W. Kramnik
Monako 1998


Czarne mają przewagę, ale zanosi się na długą grę. Tymczasem po uderzeniu
29…Gd5! białe skapitulowały. Ideą ruchu jest otwarcie z tempem linii „b” dla wieży. Na zabicie gońca rozstrzyga 30…W:b2, z groźbą Hh1x (31.g3 H:f2x), np. 30.ed5 W:b2 31.Se2 Hh1+ 32.Sg1 W:f2+. Warto dodać, że nie przechodziło 29...G:e4? 30.S:e4 W:b2, bo 31.Wd2. Na spokojne odejście gońca (np. 29…Gc6) była obrona 30.b3. Również błędne było inne efektowne odejście 29…Ga6? 30.H:a6 W:b2 31.Hc8+ Kh7 32.Hf5+ z remisem, gdyż nie można

32…g6?! 33.H:f7+ Gg7? 34.Se2.


M. Lahtinen – J. Palkovi
Helsinki 1990

Pozycja jest bardzo ostra i wydaje się niejasna: 35...Ka3?? 36.Wa6+; 35...Wg8 36.Wd3 He1 37.Wd4+ Ka3 38.H:e1 S:e1 39.e5; 35...Sg4 36.Se2 He1 37.Kb2=. Okazuje się jednak, że po zaskakującym  35...Sd5! białe szybko przegrywają: 36.a3+ Skoczka zabić nie wolno: 36.ed5 Sd2+ (przesłona linii); 36.W:d5 Ka3 (odciągnięcie wieży); 36.H:d5 Hc1x (odciągnięcie hetmana). Posunięcie w partii odwleka trochę kapitulację. Dodać należy, że po 36.Sf1 kończyło grę 36…Se1! 37.W:d5 Sc2! 36...K:a3! Po 36...Ka5?? 37.W:d5 wynik gry był odwrotny 37.Wa6+ Kb4 38.Wa2 Lub 38.Sf1 Sf4 39.Hd6+ Wc5, czy 38.ed5 Sd2+ 39.Ka2 Hd3 z groźbami Wc2+ i Sc4+ (40.Hg4+ Wc4!) 38...Se3 39.Hd6+ Wc5 40.We2 Hc1+ 41.Ka2 Sd1 i wobec nieuchronnego mata białe się poddały.

Nie zawsze uderzenie w silny punkt przynosi szybkie zwycięstwo. Bywa, że jego efektem jest tylko przechwycenie inicjatywy:

N. Legkij – I. Zajcew
Orzeł 1994


Trudno wycenić, co ważniejsze: silna para gońców czy też słabości pionkowe. W walce o otwarcie pozycji i ożywienie lekkich figur czarne zdecydowały się na oddanie pionka 14...f4!? Pionek maszeruje pod trzy uderzenia 15.gf4 Najlepsza reakcja. Nie wolno oczywiście 15.S:f4? G:c3, a po 15.ef4 Wad8 16.Hc2 (16.He1 Gh3)

16...Gf5 (16...Gg4!?) czarne miały więcej szans na uzyskanie przewagi, np. 17.Se4 G:e4 18.H:e4 Wfe8 19.Hf3 H:a2 20.Sc3 H:b3 21.H:c6!? G:c3 22.Hf3 H:c4 23.W:c3 Hd5 15...Gh3 16.We1 Wad8 17.Hc2 Gf5 18.e4 Lub 18.Se4 G:e4 19.H:e4 H:a2 20.Hc2 Wd2! 21.H:a2 W:a2 z niewielką przewagą czarnych 18...Gg4 19.Kg2 G:e2! 20.W:e2 Gh6 21.Wd1 G:f4 22.h3 Wd4 23.Sa4 Wfd8 24.W:d4 cd4 25.Hd3 Hg5+ 26.Kf1 Gh2 i czarne wygrały po długiej jeszcze walce.

W poniższej pozycji czarne są bez pionka, ale w podobny sposób poświęcają drugiego piechura za otwarcie linii:

G. Kamski – W. Iwanczuk
Linares 1991

34...b4! Alternatywą była bardzo ciekawa ofiara jakości 34...W:c3! 35.G:c3 W:c3 36.ba4 ba4 37.We8 Wd3!? 38.He2 W:d4 i szanse czarnych ocenić trzeba wyżej 35.ab4 Po 35.cb4 Gc2 36.Ha1 ab3 białe są w głębokiej defensywie 35...a3! 36.G:a3 W przypadku 36.Ga1?! ofiara jakości następowała z jeszcze większą siłą niż dwa ruchy wcześniej: 36…W:c3! 37.G:c3 W:c3 38.We8 Gg6 39.W8e6 G:b4 itd. 36...W:c3 37.Kh2 Wa8 38.Gb2?! Lepsze 38.Wa2, chociaż po 38…Hb5 39.Kg1 Wc6 z ideą Wca6 związanie było bardzo nieprzyjemne 38…Wd3 39.Hc1 Wc8 40.Wc2 W:c2 41.H:c2 Gg6?! Partię można było zakończyć szybciej: 41...W:f3! 42.He2 W:h3+! 43.Kg1 Ge4 44.gh3 H:h3 z matowym atakiem (45.Hh2 Hg4+ 46.Kf2 Ge7!) lub 42.Hd1 Wf2 43.H:h5+ Kg8 44.We8+ Gf8 42.Hf2 G:b4 43.We5?! Lepsze 43.Wa1, ale po 43…W:b3 44.Gc1 Hc7 45.Hh4 We3! czarne zachowywały bardzo silną inicjatywę przy równym już materiale 43...Wd1 Słabsze 43...W:b3? 44.Gc1 (44.W:h5+ Kg8!) i pionka f4 trudno jest obronić 44.He2 Wb1 45.Wg5 Hc6 46.We5 Hc2 47.W:h5+ Po wymianie hetmanów ginął goniec b2
47…Kg8 48.He6+ Gf7 49.Wh8+ K:h8 50.H:f7 Hc6 51.Gc3 Rozpacz 51…G:c3 52.Hf8+ Kh7 53.Hf5+ Hg6 0-1

Czasami tego typu efektowne posunięcia pozostają za kulisami:


Obrona sycylijska
W. Kramnik – J. Polgar
Paryż 1994

1.e4 c5 2.Sf3 Sc6 3.c3 d5 4.ed5 H:d5 5.d4 e5?! Wątpliwej jakości posunięcie, ale partię grano w szachy szybkie i na takie ryzyko można sobie czasem pozwolić 6.S:e5?! Białe nie zdecydowały się na zabranie pionka 6.de5! H:d1+ 7.K:d1 Gg4 8.Kc2 0-0-0 9.Sbd2 Gf5+ 10.Kb3 Ge6+ 11.c4 i rekompensata za pionka jest niewystarczająca 6...S:e5 7.de5 H:e5+ 8.Ge3 Gd7 9.Sa3 0-0-0 10.Hf3 Sf6 11.0-0-0 Ge7 12.Gf4 Hh5? Po prawidłowym 12...He4 lub 12...Hf5 13.Gd3 Hg4 przewaga białych była minimalna. Ruch w partii też wygląda całkiem nieźle, choć powinien doprowadzić do szybkiej porażki…


Białe zagrały teraz 13.Sb5? i po 13...G:b5 14.G:b5 H:f3 15.gf3 Sd5 16.Gg3 Sb6 17.Gd3 g6 18.Kc2 końcówka toczyła się pod znakiem niewielkiej przewagi białych, ale rozstrzygnięto ją pokojowo.

Nie do wiary, ale w pozycji na diagramie szybko kończyło grę oszałamiające uderzenie 13.g4!! Am Igor Zajcew podawał dla tej partii następujące efektowne warianty:

  1. a) 13…G:g4 14.Hc6+! bc6 15.Ga6x;
  2. b) 13…S:g4 14.Ga6! też z szybkim matem;
  3. c) 13…H:g4 14.Sb5! G:b5 (14…H:f3? 15.S:a7x) Gh3! i czarnym nie udaje się wykpić „laskerowską rekompensatą za hetmana”: 15...Gd7 16.G:g4 G:g4 17.He3 W:d1+ 18.W:d1 G:d1 19.H:e7.

Nie ratują także odejścia hetmanem:

  1. d) ..Hh4 14.Ga6!;
  2. e) ..Hg6 14.Gg2! i trzeba oddać figurę 14...He4 15.H:e4 S:e4 16.G:e4, bo po naturalnym 14...Gc6 15.Sb5! straty będą jeszcze większe.

W kolejnej partii do podobnego niespodziewanego wkroczenia na bronione pole mogło dojść aż trzykrotnie:

Obrona hetmańsko-indyjska
V. Babula – T. Burg
Brema 2013

1.d4 Sf6 2.c4 e6 3.Sf3 b6 4.g3 Gb7 5.Gg2 g6?! Wątpliwy plan. Zwykle grywa się tu 5...Ge7 lub 5...Gb4+ 6.Sc3 Se4?! Brak konsekwencji. Po 6...Gg7 7.0–0 0–0 8.Hc2 przewaga białych była jeszcze niewielka 7.d5! Gb4 W przypadku 7...S:c3 mogło nastąpić 8.Hd4! Wg8 9.H:c3 ed5 10.He5+ He7 11.H:c7 8.0–0?! Energiczniejsze było 8.Hd4 Hf6 9.de6 G:c3+ (9...fe6 10.Gd2) 10.bc3 de6 11.Sd2! H:d4 12.cd4 Sd6 13.e4 z silnym centrum i parą gońców u białych 8...S:c3 9.bc3 G:c3 10.Gh6! d6?! Po 10...G:a1? 11.H:a1 f6 (11…Wg8 12.Gg5) 12.Sg5! białe miały rozstrzygający atak, np. 12...Wg8 13.Se4! Kf7 14.de6+ de6 15.Wd1 He7 16.Sg5+ fg5 17.G:b7 Sd7 18.G:g5 lub 12…e5 13.f4 d6 14.fe5 de5 15.Se6. Zasługiwało natomiast na uwagę 10...Sa6!? 11.Wc1 Gf6 12.Sd2 Sc5 z możliwościami obrony 11.Sg5 e5 Również i teraz po 11...G:a1 12.de6 G:g2 13.H:a1 f6 14.K:g2 He7 15.Hc3 naciski białych warte były poświęconej jakości, np. 15...Wg8 16.Hf3 c6 17.Se4 f5 18.Sg5 itd. 12.Se4!? Zasługiwało na uwagę 12.Wc1 Gd4 13.e3 Gc5 14.Se4 z groźbami Gg5 i Gg7 12...G:a1 13.Ha4+! c6 Czarne nie mają wyboru: 13...Sd7? 14.Gg5 Hc8 15.Sf6+ Kf8 16.S:d7+ Kg8 17.W:a1 prowadziło do natychmiastowej porażki 14.Ha3 Tutaj możliwe było natychmiastowe 14.c5! dc5 (14...bc5 15.W:a1) 15.Gg5 14...Gb2 Odciąga hetmana. Jeśli 14...c5, to 15.Ha4+ 15.H:b2 f5 Niedobre 15...cd5 16.cd5 G:d5, bo 17.Sf6+ H:f6 18.G:d5.


Wydaje się, że czarne mają najgorsze za sobą: 16.Gg5?! Hc7 17.Sf6+ Kf7 lub 16.Sg5 Wg8, ale… 16.Sc5! Pierwsze uderzenie 16...He7 Inne posunięcia były słabsze: 16...bc5 17.H:b7 Sd7 18.dc6; 16...dc5 17.H:e5+ He7 18.H:h8+ czy 16...Gc8 17.dc6 bc5 18.Hb7! e4 19.H:a8 17.S:b7 H:b7 Nie udawała się próba zamknięcia centrum 17...c5 18.S:d6+! H:d6 19.Gg7 Wg8 20.G:e5 Hd7 21.Gf6 Hd6 22.e4 fe4 23.We1.


18.c5! Drugie uderzenie 18...cd5 Jeśli 18...Hc7, to 19.cd6 H:d6 20.dc6 S:c6 21.G:c6+ H:c6 22.H:e5+ Kf7 23.Wc1 19.Wd1?! Szybciej kończyło grę 19.cd6! Sd7 20.Wd1 0-0-0 21.G:d5 Ha6 22.Hc3+ Sc5 23.H:e5 lub 19...Sc6 20.G:d5 Kd7 21.Wc1 Whc8 22.f4 19...Sc6 20.G:d5 0-0-0 21.cb6! Kd7 Jedyny wybór: 21...ab6 22.Wc1 czy 21...H:b6 22.H:b6 ab6 23.G:c6 22.Ge3 ab6 23.Hb5 (23.Hb3!?) 23...Wa8


Komentujący partię am Konstantin Sakajew wyraził żal, że w tej pozycji nie nastąpiło 24.Gc5! Trzecie wkroczenie na to samo bronione pole! Podaje taki możliwy wariant: 24...Whc8 (24…Wa5 25.G:c6+ H:c6 26.W:d6+) 25.G:d6 Wa5 26.Hc4 Sd4 27.H:d4! ed4 28.G:b7 Wc4 29.Gf4 Ke6 (29...W:a2 30.Gd5) 30.Wd2 Wca4 31.Gf3 z wygraną końcówką.

W partii grano słabiej: 24.a4?! Whc8?! (24...Wa5!? 25.Hc4 Wd8) 25.Hc4 Ha6?! (25...Sd4!) 26.Ge6+ Kc7 27.Hh4 H:a4 28.H:h7+ Kb8 29.Wb1 Wa7 30.H:g6, ale i to wystarczyło do zwycięstwa.


Osoby grające w szachy
Na sali gry kobiecych mistrzostw Stowarzyszenia „Cross” w szachach (Wągrowiec 2022)

 


Ryszard Bernard

Do góry

Gramy w warcaby

Na zdjęciu Damian Reszka
Damian Reszka (autor rubryki)

Prima aprilis 2022 nie dla wszystkich był wypełniony żartami od świtu do zmierzchu. Tego dnia do Krynicy-Zdroju zawitało 35 uczestników półfinału mistrzostw Polski niewidomych i słabowidzących w warcabach stupolowych, którzy przez osiem kolejnych dni rywalizowali o miejsca premiowane awansem do turnieju finałowego. Zawodnicy walczyli o to, by dołączyć do zeszłorocznych medalistów, czyli Tomasza Kuziela, Leszka Stefanka i Andrzeja Jagieły, i uzupełnić skład dwunastki finalistów. Turniej dostarczył wielu emocji, ale – co z punktu widzenia trenera warcabowej kadry Stowarzyszenia „Cross” jest dla mnie najważniejsze – także ogromnego materiału do analiz. Członkowie kadry zobligowani są do przekazywania mi zapisów rozgrywanych w zawodach partii. Dzięki temu możemy studiować szczegóły gry kadrowiczów podczas zgrupowań, ale też dzielić się tymi analizami z czytelnikami miesięcznika „Cross”. W niniejszym numerze prezentuję dwie partie rozegrane pomiędzy finalistami tegorocznych eliminacji: Bernardem Olejnikiem a Mikołajem Fiedorukiem, a także między Mieczysławem Kaciotysem a Ewą Wieczorek. Elementem wspólnym obu potyczek jest to, że jedna ze stron grała bardzo zachowawczo i pasywnie. Tempo gry dla obu partii wynosiło 80 minut plus 1 minuta za wykonane posunięcie.


Bernard Olejnik – Mikołaj Fiedoruk
Krynica-Zdrój 2022

1.34-30 20-25 2.31-26? Białe już w drugim ruchu pokazują, że w tej partii interesują je pola bandowe. Wbrew temu, co mówi warcabowa teoria. Zamiast pasywnie, lepiej grać aktywnie, np. 30-24 lub 40-34. 2...25x34 3.39x30 15-20! Czarne przesuwają piona 15 ze skraju warcabnicy do centrum, w stronę ważnego strategicznie punktu 24. 4.44-39 18-23 5.30-25 12-18 6.40-34 7-12 7.34-29 23x34 8.39x30 1-7 Można też zyskać sześć temp wymianą 8...19-24 9.30x19 14x23 10.25x14 10x19 9.30-24 20x29 10.33x24 19x30 11.25x34 14-19 12.43-39 10-14 13.38-33 5-10 14.45-40 To zagranie zastawia jednoruchową pułapkę na większość. 14...18-23 14...14-20?? 15.26-21 16x29 16.34x5 15.33-29? Ten ruch rozdziera pozycję białych w środku warcabnicy. Lepszy i bardziej logiczny plan to: 42-38, 49-43, 47-42, 50-45. 15...12-18 16.29-24 19x30 17.34x25 7-12

 

Białe: 50, 49, 48, 47, 46, 42, 41, 40, 39, 37, 36, 35, 32, 26, 25
Czarne: 2, 3, 4, 6, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 16, 17, 18, 23

18.39-34? I znów do bandy, po czym piony białych są ustawione tak, jakby wpadł między nie granat. (18.50-45? 14-20! 19.25x5 2-7 20.5x28 17-21 21.26x17 11x44 22.32-27

Ukryte uderzenie Filipa, po którym białe miałyby przed sobą niełatwą końcówkę). 18...13-19 19.50-45 8-13 20.34-30 Uderzenie Filipa na najbardziej narzucający się ruch przeciwnika mogły tym razem, innym posunięciem w kierunku bandy, ustawić białe: 20.32-27 2-8?? 21.26-21 17x26 22.27-22 18x27 23.37-31 26x37 24.41x21 16x27 25.25-20 14x25 26.34-30 25x34 27.40x16 z dużymi szansami na wygraną. 20...2-8 21.42-38 23-29 Czarne szukają przestrzeni, wychodząc na połowę przeciwnika. 22.40-34 29x40 23.35x44


Białe: 49, 48, 47, 46, 45, 44, 41, 38, 37, 36, 32, 30, 26, 25
Czarne: 3, 4, 6, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 16, 17, 18, 19

W widocznej na diagramie pozycji bilans temp jest równy, jednak już na pierwszy rzut oka widać, że czarne stoją o wiele solidniej dzięki zwartej pozycji i obecności wielu kolumn. Kolejne posunięcia białych wyglądały jak na razie na przypadkowe, a wymiany na chaotyczne, mające na celu wyłącznie redukcję materiału. W efekcie takiej gry ich pozycja jest rozbita, poszarpana i pozbawiona jakichkolwiek silnych struktur. 23...19-23 Można też, zyskując dwa tempa: 23...19-24 24.30x19 14x23. 24.44-40 14-19 25.38-33 10-14 26.33-29 23x34 27.30x39



Białe: 49, 48, 47, 46, 45, 41, 40, 39, 37, 36, 32, 26, 25
Czarne: 3, 4, 6, 8, 9, 11, 12, 13, 14, 16, 17, 18, 19

27...19-24! Punkt 24, odpowiedzialny za kontrolę długiego skrzydła czarnych, opanowany. Przed decydującym atakiem pozostaje umacniać pozycję w centrum. 28.47-42

13-19 29.42-38 9-13 30.37-31 19-23! 31.41-37 4-10 Silniejsze wydaje się przejście do ofensywy już teraz, aby wykorzystać liczne dziury w pozycji przeciwnika. 31...17-21! 32.26x17 12x21 33.31-26 21-27! 34.32x21 16x27 z ogromną przewagą w centrum. 32.39-33 14-19 33.48-42 10-14 34.46-41?


Białe: 49, 45, 42, 41, 40, 38, 37, 36, 33, 32, 31, 26, 25
Czarne: 3, 6, 8, 11, 12, 13, 14, 16, 17, 18, 19, 23, 24

34...23-29? Czarne, nie wykorzystując rozwiązań taktycznych, wpędzają się w kłopoty. 34...24-30! 35.25x34 23-29 36.33x24 19x39 37.38-33 39x28 38.32x23 18x29 Pion więcej u czarnych. 35.40-35? Seria trzech błędów z rzędu. A można było mocno ograniczyć przeciwnikowi przestrzeń do gry, jeśliby wybrać: 35.32-28 18-23 36.37-32, co rozwiązałoby problemy białych. 35...24-30! 36.25x23 19x39 37.31-27 39-43 38.27-21 16x27 39.32x21 43x32 40.37x28 11-16 41.49-43 16x27 Czarne zdobyły piona, ale to nie koniec emocji w tej rozgrywce. 42.45-40
 13-19 43.40-34 8-13
Spokojnie można było atakować 43...18-23. 44.43-39 6-11 45.39-33
14-20??

Białe: 42, 41, 36, 35, 34, 33, 28, 26
Czarne: 3, 11, 12, 13, 17, 18, 19, 20, 27

Coś niewyobrażalnego! Czarne, które mają piona więcej, zamiast brać kolejny kamień atakami 18-23, wpadają na remisową kombinację. 46.28-23?? Nie w tę stronę! Białe najwyraźniej były przekonane, że przeciwnik musi pobić trzy piony na większość 19x28x39x30. Nie zauważyły, że oddają trzy piony również w innym kierunku. A do remisu wystarczyło zagrać: 46.28-22 17x30 47.35x15. 46...18x47 Białe były bliskie osiągnięcia celu, gdyby tylko trzymały się zasady, że gra się do końca. Jednak czarne, które przez całą partię utrzymywały przewagę, wywierały na nie presję, co mogło się przełożyć na tak duży błąd na finiszu.

0-2



Jako ciekawostkę prezentuję poniżej komputerową analizę graficzną przytoczonej rozgrywki. Wartości dodatnie na osi pionowej oznaczają przewagę białych, ujemne zaś – czarnych. 1 punkt to odpowiednik jednego piona. Na osi poziomej widzimy z kolei numery posunięć partii. Wykres obrazuje, jak wraz z kolejnymi ruchami rosła przewaga czarnych, która w ostatnim ruchu partii została roztrwoniona.

Mieczysław Kaciotys – Ewa Wieczorek
Krynica-Zdrój 2022

1.34-30 17-21 2.32-27 21x32 3.38x27? Niespodziewany kierunek wymiany. Nie ma co się bać bicia do centrum i wymiany czarnych: 3.37x28 19-24 4.30x19 14x32 5.38x27, bo po niej białe mają jednego piona mniej na linii głównej (37), a tym samym wyprowadzenie kamieni 41 i 46 jest znacznie łatwiejsze.

3...11-17 4.42-38 6-11

5.37-32


Białe: 50, 49, 48, 47, 46, 45, 44, 43, 41, 40, 39, 38, 36, 35, 33, 32, 31, 30, 27
Czarne: 1, 2, 3, 4, 5, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20

5...1-6 Nie trzeba się spieszyć z tym ruchem. Zwłaszcza w partiach arcymistrzów można zauważyć, że często zostawiają piona na polu 1 (50). Po pierwsze, wykorzystują to tempo do rozwoju w innych częściach warcabnicy. Po drugie, zostawienie luki na 6 (45) pozwala na zastawienie wielu kombinacji. 6.31-26 20-25 7.47-42 25x34 8.39x30 15-20! Po dwóch wymianach do przodu białe mają już o cztery tempa więcej. Aż się prosi, by czarne wyszły z pola 15 w kierunku 24, sprowadzając partię do klasyki z korzystnym dla siebie bilansem temp. 9.41-37 19-23 10.46-41 14-19 11.44-39 20-25 Niekonsekwentnie. Atak na 25 i doprowadzenie do wymian pozwoli białym wymknąć się z niekorzystnej dla nich klasyki. Lepsze było 20-24. 12.27-21? Zejście w kierunku 16 (35) niemal zawsze jest zagraniem pasywnym, oddającym centrum przeciwnikowi. 12...25x34 13.40x29 16x27 14.32x21 23x34 15.39x30 10-14 16.37-32  19-23 16...14-20 17.30-25?? 18-22 18. 25x23 22-28 19.33x22 17x46 17.33-28  5-10 18.28x19 14x23 19.50-44 9-14 20. 44-39


Białe: 49, 48, 45, 43, 42, 41, 39, 38, 36, 35, 32, 30, 26, 21
Czarne: 2, 3, 4, 6, 7, 8, 10, 11, 12, 13, 14, 17, 18, 23

20...3-9 Ładnie wyglądający, ale bardzo odpowiedzialny ruch. Przeciwnik w dowolnym momencie może zająć pole 25 i niewykluczone, że kolumna 3-9-14 będzie potrzebna czarnym do wymiany 14-20 i zyskania przestrzeni na długim skrzydle. Bezpieczniejszą kontynuacją wydaje się: 20...11-16 (wyciąga białym piona z centrum) 21.41-37 16x27 22.32x21 13-19 23.45-40 8-13 24.40-34
10-15 z kontrolowanym przebiegiem gry. 21.30-25 21.39-33?? 23-29 22.33x24 13-19 23.24x22 17x46 Uderzenie mostek. 21...10-15 22.41-37 14-19 23.35-30 9-14 24.30-24 19x30 25.25x34 14-19 Czarne równomierniej rozłożyłyby siły po: 25...13-19 26.39-33 8-13. 26.34-29 23x34 27.39x30 15-20 28.30-25 20-24 29.45-40 11-16 Czarne rozwiązują problemy białych. Warto było poczekać z uproszczeniami i zagrać np.: 29...18-23 30.37-31 4-9 31.43-39 13-18 32.39-33 8-13 33.49-43 2-8 34.43-39 9-14 30.37-31 16x27 31.31x11 6x17 32.32-27? Zagranie w kierunku skraju warcabnicy, a pion 27 blokuje drogę do wyprowadzenia kamienia 36. Lepiej od razu 36-31. 32...18-23
33.42-37 13-18 34.40-35?
Kolejny pion na bandzie. Z 35 nie pójdzie już nigdzie, a stojąc na 40, mógł jeszcze powędrować na 34. 34...8-13 35.37-32 2-8 36.27-21?


Białe: 49, 48, 43, 38, 36, 35, 32, 26, 25, 21
Czarne: 4, 7, 8, 12, 13, 17, 18, 19, 23, 24

Białe kolejny raz zagrywają pasywnie w kierunku pola 16. Lepszy był plan wyczekania czarnych i zagranie na przykład 43-39,  49-44, 44-40. Wówczas to czarne, grając nieuważnie, mogłyby wpaść w tarapaty. Przegrana dla czarnych byłaby klasyka, bo to białe kontrolują oba narożniki 25 i 26. Po zejściu 27-21 inicjatywę jednoznacznie mają czarne. Teraz pozostaje wybór wariantu, który pozwoli powiększać przewagę w centrum. 36...4-9 Największe szanse na zwycięstwo dawało zagranie: 36...18-22! 37.32-27 22x31 38.36x27 13-18 39.38-33
7-11 40.21-16 23-29 41.16x7 29x38 42.43x32 12x1 43.49-44 8-12 44.44-39 1-7 z ciężką dla białych końcówką. 37.36-31 9-14 38.31-27 17-22 39.48-42 22x31 40.26x37



Białe: 49, 43, 42, 38, 37, 35, 32, 25, 21
Czarne: 7, 8, 12, 13, 14, 18, 19, 23, 24

Przewaga pozycyjna wskutek pasywnej gry przeciwnika nie oznacza wygranej partii. Zajmując kolejne punkty centrum, należy dążyć do tego, aby ograniczać rywalowi przestrzeń do gry. Tym razem nie zrobiły tego czarne, grając: 40...23-29? 40...18-22?? 41.32-28! 23x41 42.42-37 41x32 43.38x29. Najsilniejszą kontynuacją była wymiana: 40...23-28! 41.32x23 19x28, po której trudno wskazać najlepszą obronę dla białych. 41.43-39 18-22 42.32-27 22x31 43.37x26 19-23 44.39-33 7-11 45.49-44 12-18 46.35-30 24x35 47.33x24 8-12 48.42-37 14-19 49.25-20 19x30 50.20-15 30-34 51.15-10 12-17 52.21x12 18x7 53.26-21 13-19 54.10-4 Powstała remisowa pozycja. Jednak to białe szybciej osiągnęły pole przemiany damkowej i mogą wykorzystać taktykę do wygrania tej końcówki.

54...23-28??

Białe: 44, 38, 37, 21, 4 (damka)
Czarne: 7, 11, 19, 28, 34, 35

Błyskawicznie przegrywający ruch! 55.4-18?? Białe również przeoczyły dwa za pięć! A można było: 55.37-32!! 28x37 56.21-17! 11x22 57.4x11 – koniec! 55...35-40
56.44x35 34-39 57.18x1 39-44 58.37-31  44-50 59.21-16 11-17 60.1-23 28-33 61.23x14 33x42 62.14-3 17-22 63.31-26 42-47 64.16-11 47-29 65.11-6 29-1 66.3-25 22-28 67.25-48

1-1

Poniżej komputerowa analiza graficzna przytoczonej partii:

Osoby stojące na świeżym powietrzu
Uczestnicy warcabowych półfinałów na deptaku w Krynicy-Zdroju

 

Damian Reszka

Do góry